MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Grozi nam strajk gazowników

(JM)
fot. Janusz Wójtowicz
fot. Janusz Wójtowicz
WAŁBRZYCH Związkowcy domagają się prywatyzacji przedsiębiorstwa Dziś zapadnie decyzja o terminie dwugodzinnego strajku ostrzegawczego gazowników. Wiadomo, że akcja zostanie przeprowadzona jeszcze w lipcu.

WAŁBRZYCH
Związkowcy domagają się prywatyzacji przedsiębiorstwa

Dziś zapadnie decyzja o terminie dwugodzinnego strajku ostrzegawczego gazowników. Wiadomo, że akcja zostanie przeprowadzona jeszcze w lipcu. Jeśli nie odniesie skutku, to we wrześniu czeka nas strajk generalny.
Wtedy mają być odcięte dostawy do dużych przedsiębiorstw przemysłowych, zalegających z zapłatą za odebrany gaz. A to grozi paraliżem sporej części gospodarki, gdyż wiele firm kontrolowanych przez państwo ma kłopoty z płynnością finansową. Zatrzymanie w nich produkcji uruchomiłoby reakcję łańcuchową, o trudnych do przewidzenia skutkach.
– Na pewno strajk nie zagrozi odbiorcom indywidualnym, czyli gospodarstwom domowym – obiecuje Dariusz Matuszewski, szef federacji związków zawodowych, zatrudniony w Zakładzie Gazowniczym w Wałbrzychu.
Związkowcy z państwowej firmy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo naciskają na ministra skarbu i premiera, by zapalili zielone światło dla wprowadzenia spółki na giełdę.
Sam minister skarbu, Jacek Socha g, przyznał ostatnio, że żadnych przeszkód już nie ma – poza politycznymi. Chodzi o sprzeciw polityków PiS-u, którzy chcą wstrzymania prywatyzacji. Jeden z nich, Kazimierz Marcinkiewicz, kieruje Sejmową Komisją Skarbu.
– Oni mają fobię na punkcie rosyjskiego Gazpromu – twierdzi Dariusz Matuszewski. – Nie mówimy jednak przecież o inwestorze strategicznym. Prywatyzacja przez giełdę gwarantuje państwu utrzymanie kontroli nad firmą.
Minister Socha stwierdził wczoraj, że nawet po debiucie na giełdzie w rękach państwa pozostanie 73 proc. akcji. Natomiast poseł Marcinkiewicz podkreśla, że PiS nie jest przeciwny prywatyzacji spółki, ale nie ma zaufania do obecnego zarządu PGNiG.
Z kolei związkowcom zależy na debiucie giełdowym, bo mniejsze będzie zagrożenie zwolnieniami pracowników niż w przypadku, gdyby do firmy wszedł inwestor strategiczny. Jeśli decydujący głos będzie należał do rządu, to pozycja związków i ich wpływ na przyszłość PGNiG będą znacznie mocniejsze.
Związki zawodowe mają poparcie pracowników. Dlaczego? Oprócz ochrony miejsc pracy, jest też inny powód. Po wejściu na giełdę będą oni mogli sporo zarobić na otrzymanych za darmo akcjach spółki.

Trzy zakłady
W naszym regionie działa Dolnośląska Spółka Gazownicza, w skład której wchodzą zakłady we Wrocławiu, Wałbrzychu i Zgorzelcu. Razem z wrocławską centralą spółka zatrudnia ponad
1800 osób.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto