Polacy wciąż niepokonani w Lidze Światowej siatkarzy
Goście chcieli zwyciężyć w Łodzi przynajmniej raz,
a odjechali z niczym
W piątek, w obecności 9 tysięcy widzów, Polska pokonała Grecję 3:2 (17:25, 25:23, 19:25, 25:20, 15:13) i nazajutrz można było się spodziewać ciężkiej przeprawy. To jednak gospodarze, mimo że osłabieni, stanowili bardziej wytrawny zespół i końcówki należały do nich.
Pierwszego seta Polacy rozpoczęli od stanu 0:3 i 3:8, mając problemy z zagrywką Nikolaosa Roumeliotisa i kiepsko spisując się w bloku. Dopadli co prawda rywala przy 16:16, ale nie mogli objąć prowadzenia. Gdy przegrywali 23:24, dwa punkty zdobył jednak Mariusz Wlazły, a seta zakończył pojedynczym blokiem nominalny libero Krzysztof Ignaczak, z musu występujący na pozycji przyjmującego. Polacy w tej odsłonie prowadzili tylko raz – 26:24. Majstersztyk.
Ambitni i ofiarni
W drugiej partii biało-czerwoni kontrolowali grę. Wreszcie zaczął funkcjonować blok, przez który nie mogli się przebić Roumeliotis i mający bułgarskie korzenie Zlatko Baev. W trzeciej znów był horror. Grecy prowadzili 9:5, a później nawet 23:22. Do remisu doprowadził jednak Łukasz Kadziewicz, a trzeciej piłki meczowej dla gospodarzy nie zepsuł Piotr Gruszka.
– Drużyna zagrała inteligentnie, z zaangażowaniem. Najbardziej cieszę się z tego, że bardzo dobrze wypadły blok i obrona, czego brakowało w piątek. Bardzo ważnym momentem był początek pierwszego seta, kiedy to mojej drużynie udało się odrobić kilkupunktową stratę. Ambitna i ofiarna gra, szczególnie w obronie, pozwoliła zawodnikom uwierzyć we własne siły. Nabrali wiary w swoje umiejętności i w zwycięstwo – podkreślił Raul Lozano, który tę wygraną przyjął bardzo spontanicznie – trzema efektownymi wyskokami w górę. Miał jednak powody do radości. Bo to goście mogli się czuć jak frajerzy, oddając każdą końcówkę. A do tej pory była to raczej nasza przypadłość.
Lecą z Murkiem
– Czekam na rewanżowe mecze z Polską w Pireusie. Mam nadzieję, że u siebie wygramy oba mecze – nie ukrywał trener gorących greckich głów, Konstantinos Charitonidis. Biało-czerwoni wybierają się teraz do Serbii i Czarnogóry. Bez Sebastiana Świderskiego, ale najpewniej już z Dawidem Murkiem. •
Polska 3
Grecja 0
26:24, 25:17, 27:25
Polska: Zagumny, Gołaś, Kadziewicz, Wlazły, Gruszka, Ignaczak, Gacek (libero) – Szymański, Grzyb, Świderski.
Grecja: Kournetas, Chatziantoniou, Tsakiropoulos, Roumeliotis, Lappas, Baev, Dimitriakopoulos (libero) – Tsergas, Smaragdis, Ntonas, Kyriazis.
Grupa A
Portugalia – Brazylia 0:3 (16:25, 22:25, 23:25) i 3:0 (25:22, 25:20, 25:23), Wenezuela – Japonia 3:1 (22:25, 28:26, 25:21, 25:21) i 3:0 (31:29, 25:22, 25:21).
1. Portugalia 4 7 9:4
2. Brazylia 4 7 9:6
3. Wenezuela 4 6 9:7
4. Japonia 4 4 2:12
Grupa B
Francja – Bułgaria 3:2 (20, -19, 21, -21, 13) i 0:3 (-24, -19, -15), Włochy – Kuba 1:3 (24, -18, -20, -22) i 3:1 (18, 20, -19, 16).
1. Kuba 4 7 10-5
2. Włochy 4 6 7-7
3. Francja 4 6 6-8
4. Bułgaria 4 5 6-9
Grupa C
Polska – Grecja 3:2 (17:25, 25:23, 19:25, 25:20, 15:13) i 3:0 (26:24, 25:17, 27:25), Argentyna – Serbia i Czarnogóra 1:3 (23:25, 20:25, 25:19, 24:26).
1. Polska 4 8 12-4
2. Grecja 4 6 8-7
3. Serbia i Cz. 3 4 4-7
4. Argentyna 3 3 3:9
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?