Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik rozstrzelany przez Richardsona

Paweł Gołębiowski
Koszykarzom Górnika Wałbrzych nie udał się rewanż za porażkę z pierwszej rundy sezonu, kiedy ulegli SPEC Polonii Warszawa na własnym boisku różnicą aż 18 punktów (55:73).

Koszykarzom Górnika Wałbrzych nie udał się rewanż za porażkę z pierwszej rundy sezonu, kiedy ulegli SPEC Polonii Warszawa na własnym boisku różnicą aż 18 punktów (55:73). Wczoraj w stolicy zagrali zdecydowanie lepiej niż w tamtym spotkaniu, ale przegrali z podopiecznymi trenera Wojciecha Kamińskiego 86:97.

Wielki wpływ na taki wynik miał popis strzelecki, jaki dał w pierwszej połowie pojedynku Norman Richardson. Superstrzelec SPEC Polonii po pierwszych 20 minutach miał już na koncie sześć celnych rzutów za trzy punkty i gospodarze prowadzili 55:44.
- Przespaliśmy po prostu pierwszą połowę meczu i gospodarze poczuli się dobrze rzutowo. Trafili w tym czasie aż jedenaście trójek i stąd wzięła się ich przewaga - mówił po spotkaniu Radosław Czerniak, trener beniaminka ekstraklasy. - To był kluczowy moment meczu. Richardson rzeczywiście był niesamowity - takie serie punktowe budują siłę drużyny i dodają wielkiej wiary w końcowe zwycięstwo - podkreslał szkoleniowiec Polonii Wojciech Kamiński.
Poloniści utrzymali to prowadzenie, pomimo że po zmianie stron wałbrzyszanie wzmocnili obronę i przede wszystkim ograniczyli poczynania Richardsona. Górnik nie odrobił jednak strat, bo wtedy lepiej zaczęli grać jego koledzy z zespołu, zwłaszcza David Lucas i Greg Harrington.
Nadzieje wałbrzyszan na korzystny wynik odżyły w czwartej kwarcie. Na początku tej części spotkania, po tym jak Kris Clarkson trafił za dwa punkty i za chwilę dołożył jedno oczko z rzutu wolnego, gospodarze prowadzili już tylko 69:63. Później Polonia miała sześciopunktową przewagę, kiedy po trafieniach Kristijana Ercegovića na tablicy świetlnej pojawił się wynik 80:74 i 82:76.
Na trochę ponad trzy minuty przed końcem pojedynku ambitnie walczący J.J. Montgomery trafił spod kosza i było nawet 83:78. Wtedy jednak piąty faul złapał Ime Oduok, który kilkadziesiąt sekund wcześniej zmienił opuszczającego boisko za podobne przewinienie Ercegovicia. Górnik pozbawiony podstawowych środkowych stracił dystans do gospodarzy. Wałbrzyszanie próbowali jeszcze przerywać ich akcje faulami, ale Harrington dobrze wykonywał rzuty wolne.
- Dla nas to bardzo ważne zwycięstwo, bo nie możemy już tracić punktów. A Górnik na pewno potwierdził, że jest trudnym rywalem - komplementował ekipę gości Wojciech Kamiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto