MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Górnik Polkowice 1:0

sport
ŁĘCZNA To co wyrabiają w tym sezonie piłkarze z Polkowic woła o pomstę do nieba. O co chodzi? O rzuty karne. W sobotę, w Łęcznej czwartą w tym sezonie jedenastkę dla Górnika zmarnował tym razem – Milan Bosanac! ...

ŁĘCZNA To co wyrabiają w tym sezonie piłkarze z Polkowic woła o pomstę do nieba. O co chodzi? O rzuty karne. W sobotę, w Łęcznej czwartą w tym sezonie jedenastkę dla Górnika zmarnował tym razem – Milan Bosanac! Gdy strzelał łęcznianie grali już w dziewiątkę, po dwóch czerwonych kartkach. Po chwili Paweł Bugała zdobył zwycięskiego gola.

Wszystko zaczęło się od Tomasza Moskala w meczu z Wisłą Kraków. Potem wapno zmarnował w Płocku Marcin Jeziorny i wreszcie Moskala - który znów dostał swoją szansę - przechtrzył dwie kolejki temu katowiczanin Jarosław Tkocz. Następcą Moskala został już nawet Waldemar Żelasko, ale dwa pudła z rzutów karnych w sparingu z Groclinem szybko zrzuciły go z piedestału. Teraz szansę dostał Bosanac i też klops. Kto następny...?
Trener Mirosław Dragan ma chyba silne serce, bo u niejednego szkoleniowca pewnie by nie wytrzymało. Tylko co ma biedak począć z tymi nieszczęsnymi jedenastkami. Przecież sam ich za swoich piłkarzy nie strzeli. Mamy więc pomysł dla polkowickich piłkarzy. W podwórkowym futbolu trzy wywalczone kornery dawały rzut karny, czyli niemal pewnego gola. Polkowiczanom karny nic nie daje, może więc zamieniali by go na trzy rzuty rożne? Są wysocy Moskal, Bartłomiej Jamróz czy Tomasz Romaniuk. A nóż coś odbiłoby im się od głowy i wpadło do siatki. Szanse na pewno są większe niż w przypadku strzału z 11 metrów. A i szans jest nawet trzy...
Wszystko to oczywiście żarty, ale mamy nadzieję, że już więcej w tym sezonie nie będziemy musieli pisać o zmarnowanych jedenastkach przez piłkarzy naszego beniaminka.

Z przewagą od początku
Spotkanie było dramatyczne. I nie tylko z powodu zmarnowanego rzutu karnego. Już w 11 minucie sędzia wyrzucił z boiska Artura Bożyka, za bardzo brzydki faul na Jarosławie Krzyżnowskim (kilka minut później musiał go zmienić Arkadiusz Maciejewski). Tak więc niemal od początku spotkania polkowiczanie grali z przewagą jednego gracza. Jeszcze przed tym zdarzeniem powinno być 1:0 dla gości, bo po kisie Piotra Jaroszyńskiego do piłki dopadł Marcin Narwojsz, minął już bramkarza łęcznian, ale potem trafił w stojącego w bramce Jaroszyńskiego. Grający w osłabieniu Górnik zmienił ustawienie i za byłego gracza Polkowic – Krzysztofa Kłosińskiego wszedł obrońca Tomasz Copik. I może właśnie dlatego – choć to żadne usprawiedliwienie – ekipa Dragana nie ugrała w I połowie ani sztycha.
Atakowali za to gospodarze, a po przerwie nawet z większym zaangażowaniem. Raz po raz groźnie strzelali Mirosław Budka i Grzegorz Bronowicki, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Wpadłaby ale do tej łęcznian, tyle że ładną paradą w bramce popisał się Copik. W „nagrodę” zobaczył czerwony kartonik, a do karnego podszedł Bosanac. Strzelił za słabo, a na stadionie zapanowała euforia. Po kilku minutach była jeszcze większa, gdy cudownym strzałem z woleja do siatki polkowickiej trafił Paweł Bugała. Do końca meczu gospodarze bronili się całym zespołem i wyprowadzali niebezpieczne kontry. Po jednym z rajdów niezmordowanego Budki, za powalenie jego czerwoną kartkę zobaczył tym razem Maciejewski. W doliczonym czasie gry z bliska pomylił się jeszcze Moskal, a potem był już tylko taniec radości gospodarzy.
– To był dla mnie śmieszny mecz, który powinienem wygrać, a przegrałem... - mówił po spotkaniu Marcin Jeziorny. Na nieco ironiczne pytanie dziennikarzy „czy trenujecie w ogóle rzuty karne?” Narwojsz odpowiedział z kolei: – Kilka osób trenuje.
Nieśmiało więc zapytujemy. A może by tak wszyscy by potrenowali...?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto