Gorące krzesła

Już w ośmiu klubach ekstraklasy zmieniono w tym sezonie szkoleniowców. Szykuje się wielki powrót Kasperczaka
Tylko cztery miesiące pracował w Wiśle Kraków Jerzy Engel. Jego następcą ma zostać Henryk Kasperczak

To będzie ósma zmiana szkoleniowca w polskiej ekstraklasie. Wcześniej trenerów wymieniono w Pogoni, Legii, Zagłębiu Lubin, Bełchatowie, Arce, Groclinie i Górniku Łęczna.
Dwie pieczenie
Sternicy Białej Gwiazdy sondowali rynek trenerski w Czechach. Jednym z kandydatów był Zdenek ·casn× (przymierzany kiedyś do Lubina), swego czasu opiekun m.in. Panathinaikosu Ateny. Wiślacy kontaktowali się także z Ivanem Ha‰kiem (legenda Sparty Praga), ostatnio zatrudnionym w japońskim Vissel Kobe. Wszystko jednak wskazuje na to, że przy Reymonta znów pojawi się stary dobry znajomy, czyli Henryk Kasperczak. Jego powrotu chcą piłkarze oraz kibice.
Formalnie Kasperczak wciąż pracuje w Wiśle. W ubiegłym roku został odsunięty od prowadzenia pierwszej drużyny (zastąpił go Werner Liczka), mając ważny kontrakt do 2008 roku. Za jego zerwanie domagał się 900 tys. euro odszkodowania. A na taką jednorazową wypłatę Wisły nie było stać. Sprawa Kasperczaka trafiła nawet do UEFA. Teraz właściciel Wisły może upiec dwie pieczenie. Zatrudnić dobrego trenera i zamknąć definitywnie – kompromitującą klub na arenie nie tylko krajowej – sprawę Kasperczaka (czyli nie płacić równocześnie dwóm szkoleniowcom). – Rozmawiamy – krótko mówi główny zainteresowany, który w piątek uczestniczył w stolicy w spotkaniu z Franzem Beckenbauerem, szefem komitetu organizacyjnego przyszłorocznych mistrzostw świata i swoim wielkim rywalem z boiska.
– Kasperczak przyjechał z Francji samochodem. To drobny szczegół, ale jakże ważny i potwierdzający trwające negocjacje – wyjaśnia Bartosz Karcz, dziennikarz „Gazety Krakowskiej”.
Czy odkurzenie Kasperczaka wyjdzie Wiśle na dobre, przekonamy się za kilka miesięcy. Krakowianie nie powinni mieć problemów ze zdobyciem mistrzostwa. Ale pod Wawelem wciąż przecież marzy się o Lidze Mistrzów.
Na razie ze zmian trenerskich zadowoleni są szefowie Legii, Bełchatowa i Arki. Choć w tym ostatnim klubie zastosowano wariant oszczędnościowy. Mirosława Dragana zastąpił dotychczasowy dyrektor Wojciech Wąsikiewicz.
– My też nie mamy na razie powodów do narzekań na pracę pana Smudy – deklaruje Jerzy Fiutowski, prezes Zagłębia. Rzeczywiście, Franz odmienił lubinian. Pod jego wodzą zespół zaczął tracić mniej bramek, a co najważniejsze, nareszcie wygrywa (i to nawet z Wisłą Kraków).
Zagraniczna kasa
Niestety, polscy szkoleniowcy nie są doceniani na Zachodzie. Poza wspomnianym Kasperczakiem w ostatnich latach nikt nie zrobił tam wielkiej kariery. A tam naprawdę można zarobić wielkie pieniądze. 4 mln funtów kasuje od angielskiej federacji Szwed Sven Goran Eriksson. Portugalczyk Jose Mourinho z kasy Chelsea pobiera rocznie 5,2 mln funtów. U nas najlepsi mogą pomarzyć o kontrakcie rzędu 200 tys. euro.