Godzinka gry i pod prysznic

I runda play-off LSK: pilski walec przejechał się po gwardzistkach

Zaledwie 62 minuty trwał sobotni pojedynek Nafty z wrocławską ekipą. Podopieczne Jerzego Matlaka nie zlekceważyły rywalek, stąd ich absolutna dominacja. W pierwszej partii, po akcji Joanny Koprowskiej, gospodynie prowadziły jeszcze tylko 11:10, ale 5 kolejnych oczek padło ich łupem. W drugim secie pilankom znów było lekko, łatwo i przyjemnie, o czym świadczą stany 6:1, 13:6 czy 18:10. Po dwóch kontrach Bogumiły Barańskiej i zrobiło się 20:15, ale przewaga Nafty ani na moment nie podlegała dyskusji.
W trzeciej partii obie drużyny szły łeb w łeb do stanu 9:8. Później pilski walec odjechał, a rywalki nie zdążyły do niego wskoczyć. Wczoraj scenariusz się nie zmienił. Nafta zwyciężyła w trzech krótkich partiach. Trzeci mecz (gra się do 3 zwycięstw) 7 kwietnia we Wrocławiu.
Centrostal Bydgoszcz i Grześki Kalisz również potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, by awansować do półfinałów. Bielszczanki natomiast przegrały dwa piearwsze spotkania z Muszynianką i to na własnym parkiecie. Czyżby za długo świętowały zdobycie Pucharu Polski? A może to trener Mineralnych Bogdan Serwiński nie chce się pogodzić z myślą, że za rok miałby już nie prowadzić zespołu? Do tej pory prowadził go na manowce.

Nafta Gaz Piła 3
Gwardia Wrocław 0
25:17, 25:17, 25:14

Nafta Gaz Piła 3
Gwardia Wrocław 0
25:18, 25:20, 25:16
stan rywalizacji – 2-0 dla Nafty
Nafta: Bełcik, Dziękiewicz, Lipicer, Strządała, Kosmatka, Bednarek, Zenik (libero) – Chojnacka, Wysocka, Manikowska.
Gwardia: Kupisz, Gomułka, B. Barańska, Koprowska, Mroczkowska, Lubera, Jagiełło (libero) – Wiśniewska, Kowalska, Szkudlarek.