Rozmowa z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich
* Dlaczego banki ustawiają się w kolejce do projektów samorządów lokalnych, współfinansowanych przez Unię Europejską?
- Ponieważ to stosunkowo bezpieczny interes, z gwarancją zwrotu włożonych weń pieniędzy. Jednak nie do każdego banku gmina może zwrócić się o kredyt. Niektóre nie są zainteresowane pożyczaniem im pieniędzy. Uważają, że to zbyt duże ryzyko.
* Jaki procent pożyczek na inwestycje unijne nie jest spłacanych przez lokalne samorządy?
- W kraju tak zorganizowanym jak Niemcy wynosi on około 12 procent. U nas jest podobnie. Dług jest zagrożony wtedy, gdy inwestycja nie jest realizowana zgodnie z biznesplanem. Unia domaga się wówczas zwrotu pieniędzy, a projekt kończy ktoś inny i to on otrzymuje dotacje.
Czy gminy figurują na czarnych listach?
- Trafiają tam raczej przedsiębiorstwa komunalne. Gmina, która nie spłaca terminowo długów, ma za to obniżoną ocenę ratingową. I będzie miała kłopot z zaciągnięciem następne pożyczki. Konieczne będą lepsze zabezpieczenia w formie nieruchomości, papierów dłużnych, wpływów na konto. Na pewno oprocentowanie takiego kredytu będzie wyższe.
* Czy częste zmiany we władzach gmin obniżają ich wiarygodność kredytową?
- Owszem, bo jest obawa, że to, co wezmą z Unii działacze jednego ugrupowania, to ich następcy z przeciwnej opcji zmarnują ze względów politycznych. Również tam, gdzie nie układa się współpraca - na przykład wojewody z prezydentem czy wójta z burmistrzem - banki nie będą chciały finansować projektu. Bowiem jest ryzyko, że inwestycja upadnie, a pieniądze się rozpłyną. Bank jest w takich sytuacjach bardzo czujny, stara się przewidzieć ryzyko.
* Jak często gminy korzystają z Funduszu Poręczeń Unijnych?
- Robią to zwykle wtedy, gdy mają świetny pomysł, który w przyszłości przyniesie duże zyski, ale nie mają własnych pieniędzy na jego sfinansowanie. Z funduszu, stworzonego przez banki komercyjne oraz rząd, korzystają też przedsiębiorcy.
* Czy często zdarzają się bankructwa gmin z powodu niespłaconych pożyczek?
- Na Dolnym Śląsku było kilka gmin oraz podmiotów od nich zależnych, które musiały negocjować spłatę zadłużenia. Groziła im utrata płynności finansowej i upadłość.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?