Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Została okaszlana, opluta i wyśmiana przez uczniów za to, że zapytała, dlaczego nie mają w autobusie maseczek

Grażyna Szyszka
O tym, jak się kończy zwrócenie uwagi na brak maseczki w miejskim autobusie przekonała się starsza głogowianka. Została za to wyśmiana i wręcz opluta przez uczniów. I nikt inny z pasażerów nie zareagował. Ustaliliśmy, z której szkoły była ta młodzież.

Traumatyczna dla kobiety sytuacja wydarzyła się wczoraj, (15 listopada) środku dnia, na uczęszczanej w mieście linii.

- Jechałam autobusem do lekarza. Każdy z pasażerów siedział w maseczce. Przed godziną 13-tą autobus zajechał na przystanek koło Galerii Glogovia, gdzie wsiadła spora grupa młodzieży. Żadna z tych osób nie miała maseczki. Wracali z kina, bo nawet rozmawiali o filmie. Gdy chłopcy zajęli wolne miejsca obok mnie, zapytałam grzecznie: panowie, czemu nie macie maseczek na twarzy? Ale oni tylko się roześmiali – opowiada kobieta.

Mieli dobrą zabawę

To, jak się okazało, było tylko początkiem koszmaru starszej pasażerki. Temat braku maseczki podchwycili koledzy nastolatków, którzy stali w przejściu. Jeden z nich przesunął się w stronę kobiety i głośno, by ta słyszała, chwalił się, że jeszcze cztery dni powinien być na kwarantannie, ale ma to gdzieś.
Gdy autobus zbliżał się do przystanku przy ulicy Perseusza, kobieta ruszyła do wyjścia i poprosiła o zrobienie miejsca.

- Wówczas jeden z uczniów, który stał za moimi plecami przytulił głowę do mojego ucha i zaczął kaszleć na moją twarz – relacjonuje wstrząśnięta kobieta. - Byłam tak zszokowana, że przez chwilę nie mogłam się ruszyć. Potem postraszyłam, że zadzwonię po policję, ale to nic nie dało, bo ten chłopak dalej specjalnie kaszlał, aż ślina leciała mi twarz. Reszta się śmiała. Nie miałam się nawet jak obrócić, bo dużo ich tam stało. Odsunęli się dopiero wtedy, jak w nerwach zagroziłam, że uderzę – mówi. Kobieta wysiadła z autobusu cała roztrzęsiona. Przyznaje, że chciała wezwać policję, gdyby nie fakt, że spieszyła się na umówioną wizytę do lekarza.

Głogowianka dodaje, że jest też zasmucona tym, że nikt z pasażerów nie zareagował.

- Jestem schorowana, mam cukrzycę i staram się chronić jak tylko mogę – dodaje pasażerka. - Dbam o to, gdzie tylko mogę nosić maseczkę. Teraz boję się wsiąść do autobusu. Pytam się, gdzie są kontrole policji?

Która to szkoła?

Całe to zdarzenie miało miejsce w autobusie linii nr „7". Jak ustaliliśmy, tego dnia, czyli w poniedziałek, 15 listopada, w Cinema 3d w Galerii Glogovia zamówione seanse miała jedna ze szkół – Szkoła Mistrzostwa Sportowego. O sprawie powiadomiliśmy jej dyrektora, Grzegorza Jandziaka, który obiecał, że ustali która to klasa jechała i porozmawia sobie z uczniami.
- Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Zarówno z powodu łamania zasad bezpieczeństwa oraz braku zwykłej kultury osobistej – mówi. - Zapewniam, że w szkole dbamy o przestrzeganie zasad obostrzeń covidowych. Bardzo przepraszam tę panią za moich uczniów.

Zobacz też:

Kierowcy mogą tylko wezwać policję

Kamil Grzybowski z Komunikacji Miejskiej w Głogowie zapewnia, że w każdym autobusie jest komunikat o obowiązku noszenia maseczki. Co innego przestrzeganie tych zasad.
- To przede wszystkim pasażerowie muszą spełniać ten obowiązek. My nie mam prawnych możliwości egzekwowania tego, czy ktoś jedzie bez maseczki. Takie prawo ma tylko policja – mówi. - Nasi kierowcy, to też sporo kobiet, które nie chcą ryzykować szarpaniem się z kimś takim, jak miała do czynienia ta pani. Owszem, mogą wezwać policję, co zresztą wcześniej miało miejsce kilka razy, ale trzeba by to robić niemal na każdym przystanku, bo wiadomo, jak to jest z noszeniem maseczek. A autobusach jest tak samo jak w sklepach, czy kościołach – kto chce, to zakłada.
Głogowska policja przeprowadza kontrole pasażerów korzystających z miejskiej komunikacji, ale jak widać nie są one na tyle częste, by obawiać się kar.
- Podczas służby policjanci sprawdzają przestrzegają obostrzeń w środkach komunikacji miejskiej. Osoby są pouczane, a w sytuacjach powtarzających się nakładają mandaty w wysokości od 20 do 100 złotych - mówi Łukasz Szuwikowski, oficer prasowy KPP Głogów.
Adwokat Kamil Gross przyznaje, że opisywane zachowanie może mieć też swoje prawne konsekwencje wskazując art. 165 1 pkt 1 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym artykułem, kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej podlega karze pozbawienia wolności karze pozbawienia wolności do lat 3.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto