WROCŁAW Wczoraj pracownikom szpitala im. Rydygiera zostały wypłacone zaległe pensje. Wczoraj także głodująca piątka poszła do domu. Na ich wcześniejsze wyjście nie zgodził się lekarz.
W czerwcu pracownicy szpitala przy ul. Rydygiera dostali aż 80 proc. wypłaty. Dlaczego aż? Bo w lipcu dostali tylko 50 proc. należnej im pensji. W dodatku dowiedzieli się, że najprawdopodobniej nie dostaną nic w sierpniu. Dodatkowo poinformowano ich, że w ich szpitalu, w którym są 133 łóżka zostanie wkrótce tylko 38. Oznaczało to masowe zwolnienia. Piątka pracowników zaprotestowała. W ubiegły wtorek rozpoczęli głodówkę. Zakończyli dopiero w następnym tygodniu, w czwartek, gdy marszałek Emilian Stańczyszyn obiecał im, że zostaną wypłacone zaległe wypłaty, a w szpitalu pozostaną co najmniej 2 oddziały po 50 łóżek każdy. Teraz wszyscy czekają na decyzję Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ma stwierdzić czy szpital można zlikwidować. W październiku ubiegłego roku sejmik wojewódzki podjął uchwałę likwidującą szpital. Jej wykonanie wstrzymał NSA, uznał, aż do wydania ostatecznej decyzji. Według sądu istniało prawdopodobieństwo, iż decyzja została podjęta z naruszeniem prawa. Czy sejmik złamał prawo? Odpowiedź poznamy prawdopodobnie już we wrześniu.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?