MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gioconda nad Dunajem

Bartłomiej Knapik
Na przycumowanej barce odbywał się prawdziwy wenecki karnawał. zdjęcia: bartosz sadowski
Na przycumowanej barce odbywał się prawdziwy wenecki karnawał. zdjęcia: bartosz sadowski
Są pieniądze na eksport naszej opery do Budapesztu Regaty weneckich gondoli, płonący statek, tańczące fontanny, lasery, sztuczne ognie i gwiazdy operowe.

Są pieniądze na eksport naszej opery do Budapesztu

Regaty weneckich gondoli, płonący statek, tańczące fontanny, lasery, sztuczne ognie i gwiazdy operowe. Opera Wrocławska po raz kolejny wystawi megawidowisko Amicare Ponchielliego. Tym razem na Węgrzech

Mieszkańcy stolicy Węgier mają obejrzeć wrocławskie przedstawienie w wakacje 2007 roku. Szefostwo opery i urząd marszałkowski już od kilku miesięcy starają się o wystawienie „Giocondy” w prawie dwumilionowej metropolii nad Dunajem.
– Już przed rokiem Węgrzy dostali kasetę z wrocławskiego przedstawienia i byli nim zafascynowani. Teraz udało nam się uzyskać od Ministerstwa Kultury obietnicę, że przekaże na ten cel 700 tysięcy złotych – cieszy się wicemarszałek Andrzej Pawluszek, który w zarządzie województwa odpowiada za kulturę. – Oczywiście ta kwota nie wystarczy, ale będziemy się starać o pomoc finansową także u strony węgierskiej. I zdobyć środki unijne na ten cel – dodaje.
Delegacja z Wrocławia oglądała już miejsce, w którym miałaby stanąć scena. Niestety, prawdopodobnie nie uda się zbudować jej bezpośrednio na Dunaju, bo nurt rzeki jest w Budapeszcie zbyt wartki. Ale dla sztucznej wyspy znalazło się miejsce na jeziorze w samym centrum miasta.
Plenerowa inscenizacja „Giocondy” Ponchielliego była wielkim sukcesem wrocławskiej opery i jej dyrektorki Ewy Michnik. Wielkie widowisko wystawiane w czerwcu 2003 na barce zacumowanej przy bulwarze Włostowica, za Biblioteką Uniwersytecką i kościołem Najświętszej Marii Panny na Piasku, przyciągnęło nad Odrę tłumy wrocławian. Specjalnie dla nich wybudowano amfiteatr wznoszący się na wysokość 10 metrów. Akcja opery Ponchielliego dzieje się w XVII-wiecznej Wenecji, podczas karnawału. Dlatego przed spektaklem widzowie mogli kupić karnawałowe maseczki. Wielkie sceny z udziałem kilkuset statystów i tancerzy, pokazy pirotechniczne i fontannowa rewia to tylko niektóre z atrakcji. Nie zabrakło oczywiście wyścigów weneckich gondoli na Odrze i płonącego statku.
Inaczej niż we Wrocławiu, gdzie partię Giocondy zaśpiewała Włoszka Alessandra Rezza, a jako Enzo wystąpił Amerykanin Eduardo Villa, jeden z solistów będzie Polakiem.
– Tenor będzie z Włoch. Natomiast Giocondą będzie zdolna, młoda i piękna wrocławianka Ewa Vesin. Jestem pewna, że Budapeszt oszaleje na jej punkcie – mówi Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rusza 61. Festiwal w Opolu. Znamy szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto