Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne podwyżki czynszu we wrocławskich TBS. Tymczasem miejska spółka sponsoruje klub koszykarski

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
Mieszkańcy TBS protestują przeciwko gigantycznym podwyżkom czynszu
Mieszkańcy TBS protestują przeciwko gigantycznym podwyżkom czynszu Magdalena Pasiewicz
TBS Wrocław podnosi opłaty, lokatorzy płacić będą nawet 2000 zł co miesiąc. Wszystkie czynsze idą w górę, ale najwięcej zapłacą mieszkańcy ogrzewani gazem. Zdruzgotani informacją mieszkańcy TBS protestują i mają wątpliwości co do działania zarządu miejskiej spółki. Zapowiadają protest.

Paweł Inglot, wiceprezes TBS Wrocław zwracał w styczniu uwagę na 350 proc. podwyżkę cen za gaz, którym ogrzewane są wrocławskie budynki zarządzane przez spółkę:

- Dla statystycznej 2-osobowej rodziny żyjącej w mieszkaniu o powierzchni ok. 52 m.kw., opłaty z tego tytułu wzrosną z 114 zł do 400 zł miesięcznie. Analizujemy jak poradzić sobie z tak wysokim skokiem ceny za gaz. Na pewno pomogłyby zapowiadane zmiany legislacyjne, dotyczące sposobu rozliczeń opłat za gaz dla zarządców budynków wielorodzinnych. Mamy nadzieję, że nie skończy się na zapowiedziach – mówił Paweł Inglot.

Listy o podwyżkach w TBS Wrocław wysłano już do lokatorów

Tuż po otrzymaniu listów od zarządcy TBS z informacją o horrendalnych podwyżkach czynszu, mieszkańcy zagotowali się, zwłaszcza na wyjaśnienie jakie TBS przedstawił.

- Koszty finansowe, które ponosimy w związku z podniesieniem stóp procentowych, wzrosły o 780%. Naszym priorytetem jest i zawsze będzie to, aby 100 budynków i ponad 4100 mieszkań należących do Spółki mogło nadal być dla Was - wrocławianek i wrocławian - bezpiecznym domem. Dlatego musimy reagować. — wyjaśnia w liście zarząd TBS Wrocław.

- TBS wziął pieniądze z Banku Gospodarstwa Krajowego, więc na preferencyjnych warunkach. Zupełnie nie wiemy ile mamy dopłaty w czynszu w związku z podniesieniem stopy proc. Chcielibyśmy poznać strukturę kosztów czynszu, to nie jest dla nas jasne — mówi Piotr Piekarski, mieszkaniec TBS. - Nie wiemy też, czy TBS złożył wniosek o refinansowanie odbiorców indywidualnych dostaw gazu — dodaje.

Skala podwyżek w odczuciu mieszkańców jest niedopuszczalna

- Jeśli TBS twierdzi, ze koszty od początku roku wzrosły o 780 proc. to dlaczego nasze podwyżki są takie małe? Tylko 30 proc.? - mówi przekornie Grzegorz Burtowski mieszkaniec TBS przy ul. Zielnej, który w grudniu ubiegłego roku płacił 1200 zł, w marcu zapłaci już 1500 zł, a od czerwca czynsz będzie wynosić 1800 zł.

TBS tłumaczy też, że to galopujący wzrost cen np. remontów i napraw, ponoszone są coraz większe koszty realizacji swojego podstawowego zadania, czyli modernizacji oraz utrzymania budynków, mieszkań, terenów zielonych i placów zabaw. Efekt? Czynsz musi iść w górę.

Innego zdania są mieszkańcy. Twierdzą, że spada jakość usług bieżących, co obserwują od dwóch, trzech lat. Mieszkańcy skarżą się, że klatki schodowe i podwórka nie są sprzątane, podobnie jak zgłaszane usterki i awarie pozostają bez odpowiedzi. - Jest specjalna platforma do zgłaszania usterek, ale to pozostaje często bez żadnej reakcji, to o jakich kosztach mówimy? — pyta Piotr Piekarski.

Mieszkańcy mają też obawy o przepływ pieniędzy w spółce miejskiej

TBS jest tytularnym sponsorem koszykarskiej sekcji Wrocław. Mieszkańcy mają wątpliwości skąd pochodzą środki na tę działalność, obawiają się, że po części trafiać mogą z ich kieszeni.

- Jeżeli są w stanie sponsorować koszty funkcjonowania sekcji koszykówki, domyślam się, że nie małe. Dlaczego mieszkańcy mają bezwiednie dopłacać do tej działalności. Bez naszego udziału podjęto takie decyzje, nie było żadnego referendum. TBS tłumaczy że finansowanie jest przekazywane z działalności komercyjnej, wynajmu lokali użytkowych czy parkingów. — mówi Piotr Piekarski.

Wątpliwości co do działania spółki mnożą się. W aneksach do umowy pojawił się zapisy o konieczności zameldowania się na stałe wszystkich domowników. Ma to nastąpić ciągu trzech miesięcy, w innym przypadku najemca będzie płacić karę umowną.

- Podwyżki nas nie dziwią. Chcemy bardziej wiedzieć jaka jest sytuacja. Chcemy poznać strukturę tych kosztów i bardziej zaingerować w to, co TBS robi w kwestii spłaty kredytu. — dodaje Jan Mazur.

- Jestem załamana. Nie mam środków żeby wyprowadzić się z TBS i kupić mieszkanie, oszczędności włożyłam w opłatę partycypacyjną, czego teraz żałuję. Gdy braliśmy TBS w 2016 wydawało mi się to dobrym rozwiązaniem, mieliśmy z mężem trochę pieniędzy, ale ja wówczas nie pracowałam, mieliśmy małe dziecko, szukałam akurat pracy, nie mieliśmy zdolności kredytowej, a trzeba było gdzieś mieszkać, postanowiliśmy wziąć TBS. Widocznie trzeba było wówczas zrobić wszystko żeby dostać kredyt, zapewne jego rata wtedy nie byłaby jeszcze zabójcza, bo ceny mieszkań były niższe, a spłacalibyśmy własne M. Teraz, nawet jeśli wyprowadzę się z TBS, to mogę czekać nawet rok na zwrot opłaty partycypacyjnej, a w tym czasie trzeba gdzieś mieszkać. Czuję się trochę jak w sytuacji bez wyjścia. Podobnie zresztą jak inni najemcy. - pisze p. Magdalena.

W podobnej sytuacji są lokatorzy TBS w całym Wrocławiu. Mieszkańcy próbują się jednoczyć i wspólnie wypracować stanowisko by rozmawiać ze spółką. Lokatorzy TBS planują spotkać się w niedzielę (27 lutego) przy ul. Dolnobrzeskiej w Leśnicy o godz. 18. W spotkaniu uczestniczyć będą lokatorzy m.in.:

  • Leśnicy,
  • Brochowa,
  • Stabłowic,
  • Psiego Pola, których dotyka znaczna podwyżka czynszu.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gigantyczne podwyżki czynszu we wrocławskich TBS. Tymczasem miejska spółka sponsoruje klub koszykarski - Gazeta Wrocławska

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto