Gdzie są nasze obwodnice

Sprawdzamy, co się dzieje z trasami, które mają odkorkować Wrocław. Wszystkie trzy już są. Sęk w tym, że jedynie na deskach kreślarskich. Na żadną nie ma pieniędzy. Pierwszą z nowych dróg pojedziemy najwcześniej za trzy lata.

Miałam ciekawą ofertę pracy w południowej części Wrocławia. Musiałam zrezygnować, bo dojazd zająłby mi pół dnia. Obwodnicą jechałabym chwilę – denerwuje się Matylda Rajkowska z podwrocławskiego Gajkowa.

Od dziewięciu miesięcy projektowanie drogi Bielany-Łany-Długołęka jest wstrzymane.
– Projekt jest bardzo zaawansowany. Musimy tylko wprowadzić poprawki dotyczące ochrony środowiska. Ale inwestor wstrzymał nas w listopadzie. Czekamy, aż projekt zaopiniuje Ministerstwo Środowiska – tłumaczy Jarosław Broda z Biprogeo Projekt. Wreszcie, po wielu miesiącach ciszy, ministerstwo wypowiedziało się na ten temat.
– W tym tygodniu będziemy mogli wydać decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych – mówi Stanisław Ziemba z urzędu wojewódzkiego.

Kłopoty z pieniędzmi
Dlaczego tak długo trzeba było czekać na decyzję ministerstwa? Według urzędników to skutek wyjątkowo rygorystycznych przepisów, które wprowadził w życie poprzedni parlament. W efekcie mamy najostrzejsze prawo dotyczące ochrony środowiska w Europie. To opóźnia większość inwestycji drogowych w Polsce.
Ale wszystko można przeprowadzić w krótszym czasie. Taki sam wniosek, dotyczący autostradowej obwodnicy Wrocławia, dzięki interwencji ministra transportu, wrócił z Warszawy po niecałych dwóch tygodniach. A za trasą Bielany-Łany-Długołęka nikt nie lobbował.

Na wschodzie bez zmian
Pierwszym wybudowanym odcinkiem wschodniej obwodnicy Wrocławia ma być szosa, która połączy Siechnice z Łanami. Dla wielu mieszkańców tych okolic budowa mostu była powodem, dla którego się tam przeprowadzili. Informacje o opóźnieniach przyjmują ze wzburzeniem.
– Ta szosa jest nam bardzo potrzebna. Dojazd do centrum Wrocławia trwa w godzinach szczytu godzinę – denerwuje się Matylda Rajkowska, która od trzech lat mieszka w Gajkowie. – Miałam ciekawą ofertę pracy w południowej części Wrocławia. Musiałam zrezygnować, bo dojazd zająłby mi pół dnia – dodaje.
Urzędnicy zapewniają, że można jeszcze zbudować trasę. Na budowę tego odcinka potrzeba ponad 300 mln zł. Droga ma być gotowa do 2010 roku.
Pieniędzy nie ma też na dwa północne odcinki obwodnicy śródmiejskiej. Miasto szykuje projekty, by móc walczyć o dotacje z UE. Jeśli uda się zdobyć pomoc, oba powstałyby w latach 2007-2009. W kwietniu zacznie się budowa odcinka między estakadą Gądowską a skrzyżowaniem Hallera-Grabiszyńska. Prace skończą się jesienią 2007 roku.
Najlepiej wygląda sytuacja z autostradową obwodnicą Wrocławia. Są szanse, by projekt i wykupy gruntów były gotowe za kilka tygodni.
– Wykupiliśmy 80 procent gruntów. Roboty chcemy zacząć wiosną przyszłego roku. Potrzebujemy do tego 360 milionów z budżetu państwa – wyjaśnia Grażyna Wojewódzka z wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Obwodnica ma być gotowa w 2008 roku. Posłowie obiecują, że wywalczą potrzebne na nią pieniądze. Nadzieją na finansowanie pozostałych dwóch tras są fundusze unijne. •

Nasze obwodnice
Najwięcej nadziei wiążą wrocławianie z autostradową obwodnicą miasta. Jej budowa ma się zacząć w przyszłym roku. Gdy powstanie, większość TIR-ów zniknie z ulic Wrocławia.
Droga Bielany-Łany-Długołęka to przede wszystkim szansa dla gmin sąsiadujących ze stolicą Dolnego Śląska. Dzięki niej do Długołęki czy Świętej Katarzyny będzie można łatwiej ściągnąć inwestorów.
Obwodnicę śródmiejską budujemy za gminne pieniądze od początku lat 90. ubiegłego wieku. De facto są to po prostu szersze ulice, które mają ułatwić wrocławianom poruszanie się po mieście. Pierwsze odcinki, jak np. ulica Armii Krajowej, są już tak stare, że trzeba je remontować. Budowa innych właśnie trwa.