Wpadka Śląska. Podopieczni Tarasiewicza tylko zremisowali 0:0 z Lechią Gdańsk
– Krzysiek Ulatowski nie może grać na wszystkich pozycjach – ten komentarz trenera Ryszarda Tarasiewicza oddaje to, co działo się w sobotę na Stadionie Olimpijskim
Wrocławianie zagrali chyba najsłabsze spotkanie w rundzie wiosennej. Stworzyli bardzo mało okazji i tak naprawdę to szczęśliwie zremisowali.
Słabe boki
– Zawiodły boki pomocy, które stanowią o naszej sile – przyznawał Tarasiewicz, dodając: – Mam nadzieję, że był to ostatni mecz zremisowany we Wrocławiu. Bo pozostałe musimy wygrywać.
Szczęście do gospodarzy mogło się już uśmiechnąć w 2 min. Po dośrodkowaniu Adriana Budki z wolnego z prawego skrzydła bramkarz gości tak niefortunnie interweniował, że o mało co nie wpakowałby sobie piłki do siatki. Nikt chyba nie przypuszczał (na trybunach było 50 osób – ochrona, działacze, dziennikarze), że będzie to najlepsza okazja dla Śląska.
Goście starali się przede wszystkim grać uważnie w obronie, czyhając na kontry. W 34 min Maciej Mysiak z rzutu wolnego huknął jak z armaty, ale Radosław Janukiewicz zdołał ten strzał z trudem obronić.
Po zmianie stron było już znacznie gorzej, zwłaszcza jeżeli chodzi o poczynania gospodarzy. Zmiany dokonane przez Tarasiewicza także nie przyniosły spodziewanych efektów.
W 68 min Lechia powinna objąć prowadzenie. Piłkę w polu karnym otrzymał – znajdujący się bez żadnej opieki – Piotr Wiśniewski. Uderzył po ziemi, na szczęście trafił w nogi Janukiewicza. I na tym emocje się skończyły.
– Na pewno jesteśmy zadowoleni z remisu, choć mogliśmy z Wrocławia wyjechać bogatsi o trzy oczka. Wiśniewskiemu ta sytuacja będzie jeszcze długo śniła się po nocach – przekonywał Marcin Kaczmarek, opiekun Lechii.
– Ten remis to strata dwóch punktów. Musimy je odrobić w Bydgoszczy – deklarował Dariusz Sztylka.
Donos z policji
Na brak problemów nie narzekają też działacze. Skargę do PZPN napisali na nich policjanci z komendy miejskiej. Ich zdaniem, szefowie Śląska nie potrafią sobie dać rady z meczem, który odbywa się bez kibiców (chodzi o konfrontację z Jagiellonią). – To jakiś absurd – denerwował się Ryszard Rafał Sobański, prezes klubu. •
ŚLĄSK WROCŁAW 0
LECHIA GDAŃSK 0
Żółte kartki: Celeban oraz Manuszewski, Król i Rusinek. Sędziował: Adam Konarski (Poznań).
Mecz bez udziału publiczności.
ŚLĄSK: Janukiewicz – Celeban, Ignasiak, Naskręt, Rudolf – Budka (58 Rosiński), Sztylka, Ulatowski, Ostrowski – Bugaj (65 Kaźmierczak),
Kowal (53 Egharevba).
LECHIA: Bąk – Fechner, Brede, Manuszewski, Kosznik – Kalkowski (79 Dzienis), Szczepiński, Mysiak, Piątek – Król (68 Rusinek), Wiśniewski (90 Hirsz).
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.2/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?