Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Frankenstein i spółka postraszą we Wrocławiu

Lucyna Jadowska
Lucyna Jadowska
Frankenstein Teatr Capitol|premiera Capitolu Frankenstein|Teatr Capitol Wrocław|premiera capitol Wrocław
Frankenstein Teatr Capitol|premiera Capitolu Frankenstein|Teatr Capitol Wrocław|premiera capitol Wrocław lj
19 listopada zobaczymy nowy musical Teatru Capitol. Poleje się krew.

American Film Festival 2011 - serwis specjalny

"Miasto nasze, tak dotąd spokojne, ogarnęła groza nieopisana. Zbrodnia za zbrodnią, śmierć za śmiercią, nieszczęście i zguba dosięgnąć mogą każdego obywatela - na ulicy, w podmiejskim lasku a nawet w teatrze!" - tak zapowiada nowy spektakl wrocławski Capitol.

Będzie mordowanie i wyrywanie serc

19 listopada zostanie wystawiony spektakl "Frankenstein". Przedstawienie będzie można oglądać w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej, bo siedziba teatru przy ul. Piłsudskiego jest właśnie przebudowywana (Zobacz: Capitol wypięknieje za 145 mln)

Na "Frankensteinie" trup pościele się gęsto, będzie zbrodnia, śmierć i dużo krwi. A to wszystko w mrocznej oprawie muzycznej Piotra Dziubka. Wyreżyserowania tej pełnej grozy historii podjął się Wojciech Kościelniak.

- Frankensteina bardzo mocno przeżyłem jako kilkuletnie dziecko. Oglądałem wtedy tę wersję z 1931 roku i mama w połowie filmu odesłała mnie na górę. Teraz spektaklem próbuję wrócić do tego dziecięcego strachu - mówi Kościelniak.

Będzie strasznie, ale i śmiesznie. Twórcy musicalu popatrzyli z przymrużeniem oka na szalonego naukowca i Monstrum (w tej roli Cezary Studniak).

- Ten spektakl to raczej zabawa na temat Frankensteina - wyjaśnia Kościelniak. - Kontekst może być dla kogoś groźny, ale to nie będzie taki strach, jak w "Pile mechanicznej". Trochę się tu mordujemy, wyrywamy sobie serca i inne narządy. Ale myślę, że każdy powyżej kilkunastu lat będzie wiedział, że to zabawa.
**

Zobacz zdjęcia z próby prasowej "Frankensteina"


Zgarbiony, szalony Wiktor Frankenstein

W rolę szalonego doktora wcielił się znany wrocławski aktor Mariusz Kiljan.

- Chciałbym, żeby widz, który wyjdzie z musicalu, zastanowił się nie tylko nad efektami specjalnymi, które pojawiły się w przedstawieniu, ale także pomyślał o tym czy sam dążąc do naprawy świata, nie robi tak naprawdę źle - mówi Kiljan. -  Przecież główny powód, który Wiktora Frankensteina pcha do tworzenia czegoś nowego, jest chęć bycia lepszym. A jak wiemy, nie wychodzi mu to najlepiej.

Scena w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej, na której będzie grany "Frankenstein", to duże wyzwanie dla aktorów Teatru Capitol. Pierwszy raz grają w tym miejscu i muszą szybko się zaaklimatyzować.

- Ta scena nam bardzo przeszkadza - zdradza Kiljan. - Dosyć niska kubatura sprawia, że reżyser ciągle zwraca mi uwagę, że się garbie. A to garbienie nie wynika z tego, że lubię to robić, tylko ciągle jestem za wysoki do tego miejsca. Poza tym teatr muzyczny jest przystosowany do odbioru dźwięku, a tutaj dźwięk jak na razie nas przeraża. Boję się własnego krzyku, potem przechodzę do szeptu i nie słyszę własnych myśli.

Premiera "Frankensteina" 19 listopada w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej we Wrocławiu.


Czytaj też:


Jazztopad 2011 [bilety, program]


One Love Festival 2011 [program]


Koncerty i festiwale w 2011 roku


Konkurs na zdjęcia z wrocławskiego zoo

**

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto