Wcześniej podobną decyzję podjęły m.in. Dania, Austria, Norwegia, Islandia i Bułgaria. W Polsce preparatem tym są szczepieni m.in. nauczyciele, a od kilku dni także osoby z tzw. grupy zero.
Powodem decyzji mają być m.in. 22 przypadki powstania zakrzepów u osób, którym podano tę szczepionkę. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), nie ma dotąd dowodów wskazujących ma to, że powstanie zakrzepów miało w tych przypadkach bezpośredni związek z podaniem szczepionki.
- Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych dowodów, że incydenty zostały spowodowane przez szczepionkę. Ważne jest, by kampanie szczepień były kontynuowane, tak byśmy mogli ratować życie i powstrzymać ciężką chorobę powodowaną przez wirusa - powiedział, cytowany przez Reuters rzecznik WHO Christian Lindmeier. Podobne stanowisko przedstawiła w piątek Europejska Agencja Leków.
W Polsce szczepionkę AstraZeneca podano dotąd 583 tysiącom osób. Do końca miesiąca do Polski ma trafić 1,5 mln kolejnych dawek tej szczepionki. To więcej, niż planowana liczba dostaw szczepionek Pfizer i Moderna razem wziętych.
- Oceniamy, razem z Europejską Agencją Leków, że korzyści wynikające ze szczepienia, w tym wzrost bezpieczeństwa społecznego, są o wiele większe niż ewentualne ryzyko przyjęcia szczepienia AstrąZeneką - powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Zobacz także
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?