Zgodnie z formułą Festiwalu SOLO, jeden muzyk prezentuje różne odmiany danego instrumentu. Tym razem w roli głównej były saksofony. W kameralnej atmosferze refektarza zobaczyliśmy saksofon basowy, największy z zaprezentowanych i brzmiący mocniej od syreny okrętowej, choć są jeszcze saksofony kontrabasowe.
Saksofon kojarzony jest z jazzem, big bandem i oczywiście muzykami ulicznymi. 12 maja w Ossolineum usłyszeliśmy Paula Agricol Genina - Solo de Concours du Conservatorire na saksofonie altowym, trzyczęściową "Sonatinę dla Aliny" Pawła Mykietyna na saksofon altowy i taśmę. Artysta zachwalał etiudy i zaprezentował Etiudę 14 Guy Lacoura, a następnie zagrał Suitę G-dur nr 1 Bacha na wiolonczelę solo na różnych saksofonach. Zabrzmiało wspaniale.
Zobacz galerię zdjęć z koncertu
Na zakończenie koncertu Władysław Kosendiak zaplanował i wykonał brawurowo "Blue Caprice" Victora Morosco i otrzymał ogromne brawa. Na bis, na prośbę pewnej dziewczynki, usłyszeliśmy muzykę z "Różowej Pantery", wykonaną na saksofonie basowym.
To był piękny koncert, zagrany z ogromnym zaangażowaniem i wirtuozerią, a jednocześnie ciepły i kameralny. Dziękujemy Władysławowi Kosendiakowi za utwory zagrane z pasją, a Julii Karpecie za świetną organizację. Następny cykl SOLO zacznie się w październiku, szczegóły na stronie www.solofestiwal.pl.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?