Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Farbowane lisy

Marcin Gąsiorowski
Jedni zamknęli biura. Drudzy nadal działają, ale nowych umów na razie nie podpisują. Jeszcze inni udają, że przestali nabierać ludzi i oferują pożyczki na uczciwych warunkach.

Jedni zamknęli biura. Drudzy nadal działają, ale nowych umów na razie nie podpisują. Jeszcze inni udają, że przestali nabierać ludzi i oferują pożyczki na uczciwych warunkach. To farbowane lisy, żerujące na ludzkiej łatwowierności.

Większość firm proponujących kredyty w systemie argentyńskim zawiesiła swoją działalność. Prawdopodobnie ich właściciele szukają nowych sposobów na ominięcie obowiązującego od wczoraj zakazu. Trudno się dziwić tej ostrożności, skoro grozi im nawet osiem lat więzienia. Tyle mogą teraz dostać za podpisanie oszukańczej umowy.

Wczoraj odwiedziliśmy kilka firm, które oszukały wiele osób korzystając z ludzkiej łatwowierności. W jednej z nich zaoferowano nam umowę łudząco podobną do tej, jaką kilka miesięcy temu podpisał nasz Czytelnik. Teraz wybiera się do prokuratury.

Spróbowaliśmy wziąć kredyt w wysokości 10 tys. zł w legnickim oddziale Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Regionalnego przy ul. Jaworzyńskiej. Przyjęto nas z otwartymi ramionami.

Pracownik Funduszu zapytał jedynie, na co są potrzebne pieniądze i czy osoba, która weźmie kredyt, ma stałą pracę. Niepotrzebne było zaświadczenie o zarobkach ani żyranci.
Wyliczył, że miesięczna rata spłaty wyniesie 124 zł 99 gr. Jednak zanim dostaniemy kredyt, należy wpłacić prowizję w wysokości 6,4 proc. jego wysokości i 1340 zł opłaty przygotowawczej.

- W tym tygodniu mamy promocję, opłata wynosi 640 zł – zachęcał.

I zapewnił, że raty trzeba będzie spłacać dopiero po otrzymaniu pożyczki na konto. Na potwierdzenie pokazał umowę, która zawierała taki zapis. Kilkakrotnie powtórzył, że jego firma nie działa w systemie argentyńskim. Czyżby?

Wpłata bezzwrotna

Na takich samych zasadach chciał uzyskać kredyt w tym funduszu w marcu głogowianin Tomasz Stawicki, który teraz czuje się oszukany. Zgodnie z sugestią pracownicy głogowskiej filii funduszu, wpłacił 1500 zł (tzw. opłata zwrotna). W ciągu siedmiu dni na jego koncie miało się znaleźć 30 tys. zł.

- Pieniędzy nie dostałem. Otrzymałem za to pocztą druki spłat rat pożyczki - mówi Stawicki. - Gdy zapytałem, o co chodzi, kazano mi spłacać raty i czekać. Nie zapłaciłem ani jednej, a gdy chciałem wydobyć swoje dokumenty, odmówiono ich wydania.

Dopiero po kilku miesiącach żonie pana Tomasza udało się wydostać od pożyczkodawcy formularz umowy. Teraz chce sprawę zgłosić prokuraturze.

- Międzynarodowy Fundusz Rozwoju Regionalnego jest firmą działającą w systemie argentyńskim. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjął wiele skarg na jego działanie - wyjaśnia Małgorzata Cieloch z biura prasowego UOKiK w Warszawie. - Na wniosek rzecznika konsumentów z Koszalina w sprawie stosowanych przez fundusz klauzul toczy się postępowanie sądowe.

- Z Urzędem nie mieliśmy problemów – upiera się Marek Koszów, pełnomocnik zarządu MFRR.

Propozycję złożoną naszemu dziennikarzowi tłumaczy tak: - Żadna umowa nie została podpisana, nie zawiązano jej nawet ustnie. Nie ma więc sprawy. Nie oferujemy już kredytów argentyńskich, bo są nielegalne. Dobrze o tym wiemy.

Z przyczyn technicznych

Wczoraj próbowaliśmy zaciągnąć kredyt także w kilku innych firmach, które dotychczas udzielały pożyczek w systemie argentyńskim.

We wrocławskim oddziale PKF Skarbiec dowiedzieliśmy się, że pieniądze będzie można otrzymać, ale dopiero we wrześniu.

- Ale to już nie będzie system argentyński - zapewniał nas pracownik.

W wałbrzyskim biurze Towarzystwa Bankowo-Finansowego nie zastaliśmy nikogo, a gdy zadzwoniliśmy, automatyczna sekretarka prosiła o pozostawienie wiadomości.
Działało za to biuro Europejskiego Funduszu Bankowego. Jego pracownica powiedziała nam, że na razie zawieranie nowych umów z klientami „z przyczyn technicznych, niezależnych od firmy” zostało tymczasowo wstrzymane.

Nie potrafiła nam powiedzieć, czy i kiedy będziemy mogli starać się o pożyczkę z EFB.

– Proszę przyjść za tydzień – usłyszeliśmy.

Sprawdziliśmy także dwa biura w Świdnicy. Telefony Towarzystwa Finansowo-Inwestycyjnego jak i Europejskiego Funduszu Budowlanego zostały jednak odłączone. Placówki prawdopodobnie zakończyły działalność, bowiem ich biura były wczoraj zamknięte.

- Te firmy oszukiwały najczęściej ludzi biednych, , których nie było stać na kredyty bankowe. Nie było innego sposobu ukrócenia tego procederu, jak tylko wprowadzić zakaz - zapewnia Marek Barański, miejski rzecznik praw konsumentów we Wrocławiu.

Pułapka na naiwnych

Zachowaj ostrożność, jeśli firma oferująca kredyt nie sprawdza zdolności kredytowej, nie wymaga się zaświadczeń o zarobkach czy żyrantów. Nie podpisuj umowy, gdy masz kłopot ze zrozumieniem jej treści. Jest podejrzane, jeżeli w umowie nie występuje słowo kredyt czy pożyczka, lecz np. produkt.
Pracownicy firm działających w systemie argentyńskim często upierają się, że ich fundusz działa inaczej, bo zajmuje się np. rotacyjną redystrybucją środków finansowych. Brzmi dobrze, lecz wprowadza w błąd naiwnego klienta.

Współpraca: ELF, ZYG, RQP, AGA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto