– To nieprawdopodobne, że ta Polska ma tylu świetnych golkiperów – krzyczał angielski komentator Eurosportu, zachwycając się kolejną interwencją Wojciecha Kowalewskiego podczas meczu z Portugalią. Polska szkoła bramkarzy to już fakt. W czym tkwi jej sekret?
Wszystko zaczęło się od Jerzego Dudka. Dobra gra naszego bramkarza w Liverpoolu sprawiła, że menedżerowie z Wysp zaczęli z zaciekawieniem spoglądać w stronę polskich golkiperów. I znów się nie zawiedli. Artur Boruc trafił do Celtiku, a Tomasz Kuszczak do West Bromwich Albion. Boruc, choć początkowo tylko wypożyczony z Legii, szybko został wykupiony (600 tys. euro), a jego wartość po obronionym ostatnio rzucie karnym z Czerwonymi Diabłami podskoczyła do 10 mln euro. Wciąż mocno myśli o nim Arsenal. Kuszczak z kolei rozkręcał się powoli, ale w końcu podbił serca fanów WBA i został oddany do Man. Utd., gdzie ma być następcą Edwina van der Sara.
Młode diamenty
W podstawowych jedenastkach klubów Premiership Polaków będzie jeszcze więcej. Łukasza Fabiańskiego kusi Watford, a Wojciech Kowalewski znalazł się na celowniku Chelsea. Kluby z Wysp pilnie penetrują także polski rynek w poszukiwaniu młodych diamentów. Bartosz Białkowski broni bramki Southampton, a trzej inni terminują w rezerwach znakomitych klubów. Wychowanek ŁKS-u, 18-letni Przemysław Kazimierczak, od trzech lat jest graczem Boltonu i ma już w tym klubie status trzeciego bramkarza. Mocno pracuje na to ledwie 16-letni syn Macieja Szczęsnego, Wojciech, który latem trafił z Legii do Arsenalu. W Anglii od lipca przebywa wychowanek Śląska – Filip Trojan (18 lat).
Eksperci od poganiania
Polacy grający w polu nie robią takich karier ani nie cieszą się takim powodzeniem. Dlaczego? – Bramkarze są bardziej pewni siebie. Choćby dlatego, że trenerzy nie zmienią im pozycji. Więc nie kombinują, nie zadają na treningach tysiąca pytań, tylko harują – uważa Michel Thiry, belgijski menedżer piłkarski. – Wszyscy polscy golkiperzy są równie silni fizycznie, jak i psychicznie. Łatwo sią adaptują do nowego środowiska, a poza tym to normalne, skromne chłopaki. Jest duża różnica między nimi a piłkarzami z pola. Oni nigdy nie robią wokół siebie szumu – zauważa Thiry.
Inną tezę wysuwa Jan Tomaszewski. – Bramkarz jest u nas szkolony dobrze lub źle, ale zawsze indywidualnie, a nie hurtowo. I tu jest cały sekret. Trenerzy bramkarzy zawsze wprowadzali nowinki, podglądali to, co robią najlepsi, czytali fachowe czasopisma. I to, co było stosowane w Realu czy Manchesterze, naprawdę niewiele różniło się od Legii czy ŁKS-u – uważa legenda polskiej piłki.
– Co innego trenowanie całej drużyny. My nie mamy trenerów, tylko ludzi od poganiania piłkarzy. Wszystko jest robione na nos. A na nos to można najwyżej katar złapać. Teraz niezbędne są ciągłe badania, praca z laptopem. Proszę sobie odpowiedzieć, ilu z naszych trzech poprzednich selekcjonerów ma teraz pracę? – retorycznie pyta Tomaszewski. •
Oni robią karierę
* Artur Boruc (Celtic Glasgow)
* Tomasz Kuszczak (Man. Utd.)
* Bartosz Białkowski (Southampton)
* Wojciech Szczęsny (Arsenal)
* Przemysław Kazimierczak (Bolton)
* Łukasz Fabiański (Legia, zainteresowanie: Watford, Bordeaux, wcześniej Man. Utd.)
* Wojciech Kowalewski (Spartak, zainteresowanie: Chelsea)
* Filip Trojan (Torquay Utd.)
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?