Europejska Stolica Kultury: rowerowo z Aarhus

Europejska Stolica Kultury postawiła na rowerowy transport. Duńskie miasto Aarhus to jedno z najbardziej przyjaznych rowerom miejsc w Europie. Dziś (23 sierpnia) w południe Maciej Bluj – wiceprezydent Wrocławia oraz Krzysztof Maj – dyrektor Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016, przekazali dary Duńczykom. Duńska delegacja pojechała do Aarhus na rowerach, wioząc uśmiechniętego Krasnala Rowerzystę. Jego osamotniony brat bliźniak stanie przed Barbarą – siedzibą Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016.

Europejska Stolica Kultury: Mamy dobre tradycje i uczymy ich dzieci

We wtorkowe południe Barbara zaczerwieniła się koszulkami rowerzystów. Anne Nygaard – zastępca burmistrza Aarhus, chodziła boso, w samych skarpetkach. Uradowana, przekazała wrocławianom prezent, mniejszy od Krasnala Rowerzysty, za to uśmiechnięty i pełen wdzięku. To drewniane figurki "Hoptimista" autorstwa Hansa Gustava Ehrenreicha. – Wrocław chce przejąć od państwa tradycję ruchu rowerowego, tworzymy infrastrukturę dla rowerzystów – powiedział Maciej Bluj. – Życzymy wam wspaniałej drogi do Europejskiej Stolicy Kultury 2017 – uśmiechnął się. – Aarhus ma piękną architekturę i dizajn – stwierdził Krzysztof Maj. I poprosił, żeby cykliści nie narzucali zbyt wielkiego tempa, bo wybrał się z nimi przez miasto, kiedy wyruszyli do Aarhus. – Wrocław i Aarhus mają wiele wspólnego – zauważyła Anne Nygaard. – Zyskujemy na pewności siebie, znajdujemy własną tożsamość, nie jesteśmy stolicami krajów, więc mamy ogromny entuzjazm. Mamy nadzieję, że wracając do Danii, zabierzemy trochę ducha z tego miejsca – uśmiechnęła się. I dodała, że dla obu Europejskich Stolic Kultury ważna jest odpowiedzialność za środowisko, jakość życia i wspólnotę. – Ta wizyta już zaowocuje – stwierdziła Ulla Lund z biura Europejskiej Stolicy Kultury 2017. – Być może zorganizujemy wymianę wolontariuszy – wyjaśniła i opowiedziała, że w grupie jadą politycy, biznesmeni, poznają się w rowerowych warunkach i świetnie dogadują. Rowerzyści z Aarhus ruszyli do domu w eskorcie Krzysztofa Maja i kilkudziesięciu wrocławskich cyklistów.