Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Europejska Noc Literatury: Nadodrze gwiazd

Małgorzata Matuszewska
Europejska Noc Literatury to jedna z najlepszych imprez literackich we Wrocławiu
Europejska Noc Literatury to jedna z najlepszych imprez literackich we Wrocławiu Europejska Noc Literatury/Piotr Pflegel
Europejska Noc Literatury, a właściwie jej szósta edycja, za nami. W tym roku, w sobotę (22 kwietnia) na Nadodrzu czytano o naturze i zieleni. A naddorzańskie zakątki odwiedziło 10 tysięcy czytelników spragnionych najlepszej literatury.

Europejska Noc Literatury stała się wrocławską tradycją. Wrocławianom nie przeszkodziła niska temperatura, prawie biegali od jednego miejsca czytań do drugiego. Ale przeszkadzał tłok – niektóre sale były po prostu małe, choć nie sposób im odmówić klimatu. W dziesięciu miejscach czytania zaczęły się o godzinie 17, by zakończyć przed 22 (każdy lektor czytał 10 razy, co pół godziny). Na ulicach stanęły znane z europejskiej Stolicy Kultury namioty, w których zmarznięci wolontariusze pomagali znaleźć drogę do sal. Po Nadodrzu prawie biegały grupki ludzi, każda własną drogą, by zdążyć posłuchać ulubionego aktora lub dziennikarza. Michał Nogaś w MiserArt czekał na czytelników z powieścią "Nie wiedzą, co czynią" Jussiego Valtonena w przekładzie Sebastiana Musielaka. Od pierwszej tury słuchających dostał gorące brawa, a oklaskom towarzyszyło szczekanie zadomowionego we wnętrzu psa. Podziw wzbudził Jacek Fedorowicz, czytający w sali wykładowej Wydziału Fizyki i Astronomii UWr, w Instytucie Fizyki Doświadczalnej "Bałtyckie dusze" Jana Brokkena w przekładzie Alicji Oczko. Czytaniu towarzyszyła projekcja zdjęć roślin Joanny Stogi, szkoda, że znana wrocławska fotografka nie mogła tego dnia posłuchać czytań. Jacek Fedorowicz z klasą, zmieniając intonację w dialogach przeczytał fragmenty 10 razy, jako jedyny wśród czytających stał przy mikrofonie. "Duma jest jedyną własną odpowiedzią na przemoc i ucisk" – czytał.

Europejska Noc Literatury: biegiem do szkoły

Krystyna Czubówna, znakomita lektorka, w Szkole Podstawowej nr 58 przy ul. Składowej czytała pięknie "Postępowanie umorzone" Claudia Magrisa w przekładzie Joanny Ugniewskiej. Chętnie rozdawała autografy, uprzedziła, że książka jest niełatwa w odbiorze (to opowieść o pasjonacie poświęcającym całe życie zbieraniu militariów, by utworzyć Muzeum Wojny. Wierzy, że można umieścić śmiercionośne maszyny i zło w jednym miejscu, dopóki za murami nie pozostanie jedynie dobro i pokój). – Cieszę się z wyboru tej książki dla mnie. Jeżdżę z tekstami Swietłany Aleksijewicz do bibliotek, to mój prywatny protest przeciw wojnie – powiedziała o białoruskiej pisarce i dziennikarce, noblistce sprzed dwóch lat piszącej o pomijanej historii Rosji. – Powinniśmy się wystrzegać wojny – dodała. Dobrze, że szkolny hol pomieścił chętnych słuchaczy, bo Czubówna cieszyła się ogromną popularnością.

Europejska Noc Literatury: Mój dziadek był maszynistą

O tym, że jego dziadek był maszynistą, więc on sam jest "rozkładowy" i wie, kiedy musi dać znak do startu, poinformował w Centrum Rozwoju Zawodowego Krzywy Komin Adam Ferency. Czytał fragmenty "Uzdrowiciela" Marka Vadasa (przeł. Małgorzata Dambek). Publiczność na to spotkanie biegła aż na trzecie piętro, ale się opłaciło, bo znany aktor świetnie przeczytał fragmenty książki.

Europejska Noc Literatury: nie tylko powieści

Na spotkanie z Jackiem Poniedziałkiem i opowiadaniem z tomu "Niepamięć" Davida Fostera Wallace'a trudno było się dostać. W Młodzieżowym Domu Kultury Śródmieście było więcej chętnych, niż miejsc. I nic dziwnego, bo charyzmatyczny aktor nadał opowiadaniu dodatkowy komediowy charakter.

Europejska Noc Literatury: Gorące mleko w barze

Chyba największy tłum obległ bar Mewa, który mógł pomieścić tylko 40 osób. Anna Ilczuk czytała cichutko "Gorące mleko" Deborah Levy. "To, czego się spodziewamy, może nie przyjść", czytała znana aktorka.

Europejska Noc Literatury: ciepłym głosem o miasteczku

Iza Kuna w Infopunkcie Nadodrze zaprosiła do lektury "Miasteczka w Islandii" (autor to Guðmundur Andri Thorsson, książkę przetłumaczył Jacek Godek). Gestykulowała, czytała ciepłym głosem, z uśmiechem. Tu wierni fani czekali pod drzwiami, bo Infopunkt nie mógł pomieścić wszystkich chętnych. Podobnie było w pobliskim Klubie Pod Kolumnami, gdzie Agnieszka Grochowska zinterpretowała "Ukojenie dla drzewa Adama" Ingi Žolude. Żartowała, że po kilku razach powinna umieć już na pamięć tekst, a czytała wyjątkowo pięknie. Podobnie, jak Magdalena Różczka w HART Hostel&Art, interpretująca "Rok koguta" Terezy Boučkovej. Książka na polskim rynku ukaże się w maju.

Europejska Noc Literatury w plenerze

Podziwiałam Wojciecha Mecwaldowskiego, który 10 razy czytał fragmenty "Psów nad jeziorem" Miljenki Jergovicia na dziedzińcu Nadodrzańskiego Centrum Wsparcia. – Witam w ten piękny, ciepły wieczór – żartował aktor. Po ostatnim czytaniu publiczność odśpiewała mu sto lat, bo w niedzielę obchodził imieniny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Europejska Noc Literatury: Nadodrze gwiazd - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto