MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Emocje sięgnęły zenitu

Michał Karpiński
Rozmowa z Andrzejem Szczypkowskim, kapitanem Zagłębia, które dziś rozegra wyjazdowy mecz z Lechem • Zima torpeduje ligę. Mecz Zagłębia z Polonią też trzeba było odwołać.

Rozmowa z Andrzejem Szczypkowskim, kapitanem Zagłębia, które dziś rozegra wyjazdowy mecz z Lechem
• Zima torpeduje ligę. Mecz Zagłębia z Polonią też trzeba było odwołać. Ale w Poznaniu już chyba zagracie?
– Na pewno. Lech ma podgrzewaną murawę, więc spotkanie na sto procent się odbędzie.

• Wasza potyczka z rundy jesiennej będzie długo pamiętana.
– Tak, dziewięć bramek i porażka 4:5. To był dziwny mecz. Szybko objęliśmy prowadzenie 2:0 i wydawało się, że będzie łatwo, lekko i przyjemnie. Skończyło się fatalnie.

• Fatalnie, bo nie tylko stratą punktów, ale przepychankami między piłkarzami i czerwoną kartką dla Gilcimara.
– No cóż. Prowadziliśmy, byliśmy pewni wygranej i zwycięstwo wymknęło nam się z rąk. Emocje sięgnęły zenitu i przy zapalnej sytuacji nie mogliśmy opanować nerwów. Ale na szczęście już do takiej sytuacji nie doprowadzimy. Mamy inny zespół, który przede wszystkim lepiej broni.

• Co zostało poprawione?
– U trenera Beska obrońcy często zapędzali się pod pole karne rywala, odsłaniając tyły. Zostawialiśmy rywalom za dużo swobody. Efekt był taki, że choć stwarzaliśmy sporo sytuacji, to jeszcze więcej okazji miał przeciwnik. Od czasu przyjścia trenera Smudy taktyka obronna się diametralnie zmieniła. Wszystko jest poukładane i tracimy mało bramek. Wystarczy popatrzeć na wyniki sparingów.
• Przeciwko Lechowi zagracie w pełnym składzie?
– Trener będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Z rehabilitacji w Szczecinie wrócił już Darek Jackiewicz i ćwiczy na pełnych obrotach. Ale czy znajdzie się w 16-osobowej kadrze na mecz, trudno mi powiedzieć.

• Postawiliście sobie cel na koniec sezonu?
– Na razie nie rozmawiamy o celach. Chcemy przede wszystkim dobrze wystartować. A potem? Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Mamy jeszcze mecze w Pucharze Polski, gdzie także nie zamierzamy złożyć broni. Jeszcze raz powtórzę, że najważniejszy jest udany start. Sezon jest krótki. Będziemy grali systemem środa-sobota i nie będzie czasu na oglądanie się za siebie. Niepowodzenia na początek wiosny mogą wpędzić zespół w dół, z którego nie jest łatwo wyjść. A jeśli przyjdą zwycięstwa, to na ich fali można naprawdę wiele zwojować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto