Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Egzekucja na korytarzu

Danuta Bartkowiak, Zbigniew Budych
Fot. Danuta Bartkowiak Marta Gałczyniak i Jakub Opler pokazują na ścianie ślady po kulach
Fot. Danuta Bartkowiak Marta Gałczyniak i Jakub Opler pokazują na ścianie ślady po kulach
GŁOGÓW Policjant strzelał do bezpańskiego psa jak do groźnego bandyty – Przecież to zwierzę było naszym przyjacielem – mówi Jakub Opler, który wczoraj był świadkiem policyjnej akcji. Mieszkańcy ul.

GŁOGÓW Policjant strzelał do bezpańskiego psa
jak do groźnego bandyty

– Przecież to zwierzę było naszym przyjacielem – mówi Jakub Opler, który wczoraj był świadkiem policyjnej akcji. Mieszkańcy ul. Folwarcznej w Głogowie są oburzeni

Jak można strzelać do psa z ostrej amunicji, kiedy
w każdej chwili na korytarz mogły wyjść dzieci? – pyta Danuta Białkowska. Strzały padły rano. Broni użył policjant, który wyjaśniał sprawę przewrócenia dziewczynki przez bezpańskiego psa.

Według maturzysty Jakuba Oplera, do klatki schodowej, w której bezpański Misiek miał legowisko, wszedł policjant. Leżący pies nie zareagował. Funkcjonariusz zapukał do mieszkania i poprosił, aby Jakub go przytrzymał.
Pies chciał uciekać
– Powiedziałem, że on nie jest groźny i że trzeba wezwać weterynarza – wyjaśnia Opler. Dodaje, że policjant zapukał do kolejnego mieszkania, w którym było sześcioro dzieci. Potem kazał zamknąć wszystkie drzwi.
– Usłyszałem dwa wystrzały, za chwilę jeszcze jeden – twierdzi Jakub.
Sytuację na korytarzu przez wizjer obserwował Jan Kruck. Twierdzi, że pies wystraszył się obcego i chciał uciec. Wtedy policjant wyjął broń i wymierzył w zwierzę.
Policja: pies atakował
Inaczej przebieg zdarzenia relacjonuje rzecznik policji Józef Koszów. Twierdzi, że pies zaatakował policjanta, a ten w obronie życia i zdrowia musiał użyć broni palnej.
Mieszkańcy ul. Folwarcznej zapewniają, że wielokrotnie prosili o zajęcie się bezpańskim psem. Był u nich już od kilku miesięcy. Karmili go i opiekowali się nim. Był duży i przypominał owczarka niemieckiego, dlatego obcy mogli się go bać. Zainteresowanie wykazano dopiero wówczas, gdy pies dzień wcześniej przewrócił dziewięcioletnią dziewczynkę.
– Tak to prawda, że pies ją przewrócił i poturbował – mówi prababcia.
Postrzelone zwierzę wybiegło z budynku. Do wieczora nie udało się go złapać.

Pierwszy taki przypadek
Wojciech Czerwiński, prokurator rejonowy w Głogowie, powiedział nam, że wszczęte zostało śledztwo własne prokuratury z artykułu 231 Kodeksu karnego, który mówi
o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. – Śledztwo jest prowadzone w sprawie – zaznacza prokurator Czerwiński. – Zabezpieczyliśmy ślady na miejscu zdarzenia, a więc łuski po pociskach, ślady na ścianach po uderzeniu pocisków oraz krwi na podłodze. Czynności prowadzili policjanci pod nadzorem prokuratora.
Policjant, który strzelał, został już przesłuchany w charakterze świadka. Przestępstwo z artykułu 231 KK zagrożone jest więzieniem od 3 miesięcy do 3 lat. Teraz możliwe są tylko dwa rozstrzygnięcia prokuratury – oskarżenie funkcjonariusza lub umorzenie śledztwa z braku cech przestępstwa. Zdaniem prokuratora Czerwińskiego, śledztwo potrwa kilka tygodni. Prokurator dodał, że po raz pierwszy w swojej praktyce spotkał się z takim zdarzeniem.
Jak zaopiekowac się psem?
W Legnicy procedura usuwania z ulic agresywnych psów jest następująca. Każdy, kto zetknie się z takim zwierzęciem powinien powiadomić straż miejską, która następnie wzywa lekarza weterynarii. On odławia psa i odwozi zwierzę do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Koszty takiej operacji pokrywa straż miejska. Jak nam powiedział Józef Wasinkiewicz, prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które nadzoruje schronisko dla zwierząt, pracownicy schroniska nie mają uprawnień
do odławiania zwierząt. W schronisku codziennie do godziny 19 są pełnione dyżury i wtedy można oddać tam psa. W godzinach późniejszych osoba, która odłowi niebezpieczne zwierzę, sama musi przetrzymać je do rana, do otwarcia schroniska.

Ślad na całe życie
Michał Kuszyk - psycholog z Legnicy
– Pomijam, kto mógł być winny w tej sytuacji – pies czy policjant. Strzelanie w bloku, na oczach młodych ludzi, jest dość lekkomyślne. Takie doświadczenie pozostawia trwały, głęboki ślad w psychice młodego człowieka. Bardzo często negatywne skutki – strach przed psami, nocne koszmary, czy problemy z prawidłowym wyrażaniem emocji wobec zwierząt objawiają się dopiero po wielu latach. Takie traumatyczne przeżycie jest bardzo trudno wyeliminować z psychiki. Tym bardziej, że właśnie pies kojarzy nam się z najlepszym przyjacielem człowieka, stworzeniem bardzo wiernym, naszym obrońcą.

Policja jednak potrafi
komisarz Sławomir Masojć - oficer prasowy legnickiej policji
– Dyżurny oficer naszej komendy ma kontakt z lekarzem weterynarii, który może odłowić zwierzę sprawiające kłopot. W razie problemów z bezpańskim psem wzywamy tego fachowca. Tak było zimą 2004 roku, gdy pies nie chciał dopuścić ratowników do właściciela, który zemdlał w domu. Policjanci weszli do mieszkania dopiero, gdy weterynarz złowił psa
na specjalną pętlę.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto