Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Egzamin z dojrzałości. Krzykała, Gai i Stefański zgłoszeni do ligi

Michał Lizak
Fot. Paweł Relikowski Kiausas blokuje Szawarskiego - jesienią w Orbicie Stal została rozbita przez wrocławian
Fot. Paweł Relikowski Kiausas blokuje Szawarskiego - jesienią w Orbicie Stal została rozbita przez wrocławian
Stal - ASCO Śląsk w Polsacie Sport (sobota, g. 18) Podopiecznych trenera Rimasa Kurtinaitisa czeka dziś ostatnie z serii spotkań z bezpośrednimi rywalami do miejsca w pierwszej czwórce - Atlasem Stalą.

Stal - ASCO Śląsk w Polsacie Sport (sobota, g. 18)
Podopiecznych trenera Rimasa Kurtinaitisa czeka dziś ostatnie z serii spotkań z bezpośrednimi rywalami do miejsca w pierwszej czwórce - Atlasem Stalą. Na razie bilans jest korzystny (zwycięstwa z Prokomem i Anwilem oraz porażka w Zgorzelcu), ale kto wie, czy właśnie ostrowski pojedynek nie okaże się kluczowy.
Właśnie od meczu ze Stalą w Orbicie w poprzedniej rundzie zaczęła się przemiana wrocławskiego zespołu. Po pożegnaniu z trenerem Andrejem Urlepem zespół miał bilans 1-5 i podejmował lidera rozgrywek. Wrocławianie rozbili Stal trzydziestoma punktami i od tego czasu wygrali 10 z 12 ligowych meczów.
Wygrywając w Ostrowie ekipa ASCO Śląska może zapewnić sobie pewne miejsce w czwórce (a więc awans do play-off bez udziału w rundzie wstępnej) i wciąż zachowa szanse na lokatę w pierwszej trójce. Porażka taką możliwość w zasadzie przekreśla.
Stal przystąpi do meczu z wrocławianami poważnie wzmocniona. Po przerwie spowodowanej kontuzją na parkiet wraca Ed Cota - rozgrywający, mający za sobą długą karierę w klubach Euroligi. Trener Andrzej Kowalczyk, który środowe zwycięstwo ASCO Śląska z Anwilem obserwował z trybun hali Orbita, ściągnął też środkowego Michaela Feya (25 lat, 213 cm wzrostu). Jego parametry budzą uznanie, ale kariera w Chinach i Jordanii (to tam jest poważna koszykówka?) sprawia, że trzeba do jego możliwości podejść z dużym dystansem.
Wrocławianie nie mogą w tym meczu liczyć na wzmocnienie składu. Wczoraj zamknięte zostało okienko transferowe i ekipa ASCO Śląska zgłosiła trzech nowych graczy, ale żaden z nich nie zagra w Ostrowie.
"Nowe" twarze wcale nie są takie nowe - to Deng Gai, Jacek Krzykała i Marcin Stefański. - W przypadku Gaia formalności są załatwione i jak tylko dotrze do Polski będzie mógł grać. Nie wiem jednak, czy będzie to za kilka dni, czy za kilka tygodni. Mam nadzieję, że ta pierwsza opcja jest zdecydowanie bardziej realna - mówi Łukasz Orzeł, dyrektor ds. sportowych ASCO Śląska.
Inaczej wygląda sprawa dwóch pozostałych zawodników. Stefański od początku maja poprzedniego roku jest zdyskwalifikowany za doping, ale wciąż trenuje z zespołem. - Liczymy, że dwuletnie zawieszenie zostanie skrócone o połowę i już w kwietniu będzie mógł grać. Dlatego zgłosiliśmy go do rozgrywek. Marcin jest w dobrej formie i z miejsca będzie mógł wzmocnić drużynę - zapewnia Orzeł.
Zatrudnienie Jacka Krzykały to spore zaskoczenie, bo od początku sezonu ten rozgrywający praktycznie nie grał. - Będzie miał indywidualny tok treningowy i jest naszym zabezpieczeniem na wypadek problemów z Polakami bądź... rozgrywającymi. Na razie nie jest jeszcze w formie, ale w fazie play-off na pewno będzie mógł nam pomóc - twierdzi dyrektor wrocławskiego klubu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto