- Stawiamy na tradycyjne smaki i w ofercie mamy jedynie pączki z nadzieniem różanym i wieloowocowym - mówią nam w większości cukierni. Popularne są także te z budyniem, bitą śmietaną, czekoladą i adwokatem. W lukrze, cukrze pudrze albo polewie czekoladowej.
Jednak niektórzy szukają nowych rozwiązań. Pewna dolnośląska cukiernia wymyśliła nadzienie o smaku coca-coli, ale szybko z niego zrezygnowano, bo nie znalazło zbyt wielu zwolenników. Jakie jeszcze pączki można znaleźć w dolnoąskich cukierniach?
Jak powstają pączki? (FILM):
Pączki ze śliwką i cynamonem będzie można kupić we Wrocławiu już po raz trzeci. Te pieczone zgodnie z przedwojenną recepturą są dostępne w kawiarniach na Nadodrzu. Na śliwkowo-cynamonowe nadzienie zdecydowano się też w cukierni przy ul. Rajskiej we Wrocławiu.
Pączków z owocami nie należy mylić z tymi z marmoladą. W środku znajdują się bowiem świeże albo mrożone owoce przygotowywane z cukrem tuż przed smażeniem. We wrocławskiej cukierni Ciasteczko znajdziemy takie z wiśniami albo malinami, w wałbrzyskim Frontkowiaku z jabłkami.
Bita śmietana w pączku to nic nowego. Niektórzy jednak idą dalej. W Głogowie w piekarni Witkacz bita śmietana łączy się z jabłkiem i cynamonem, a w Furtaku w Wałbrzychu - z mandarynką.
Pączki z alkoholem to głównie te nadziewane adwokatem. W Furtaku postanowili postawić na malibu.
Pączki z jogurtem to mniej słodka alternatywa dla budyniu. Do kupienia w Witkaczu.
Pączki z serem można spotkać w wersji z rodzynkami albo bez. Te pierwsze znajdziemy w Filipiaku we Wrocławiu, te drugie w Krzyckiej. Cukiernia przy ul. Rajskiej postanowiła wyróżnić pączki z serem także kształtem - są trójkątne.
Pączki z toffi posmakują łasuchom, bo są wyjątkowo słodkie. Te z masą robioną głównie z cukru, a nie budyniu, można znaleźć m.in. we wrocławskiej Komandorskiej.
Pączki mogą się różnić także kształtem. W Krzyckiej wyglądają jak precle.
Pączki hiszpańskie przypominają gniazdka. Są np. w Pączusiu we Wrocławiu.
Pączki przyrządza się także z ciasta serowego. Te małe, sprzedawane na wagę kulki można kupić np. w cukierni Tyszko we Wrocławiu.
Pączki mają bogatą tradycję (FILM):
Krótka historia pączka
Dorota Jasnowska z Muzeum Etnograficznego: Przed końcem karnawału trzeba było się wybawić i najeść na zapas, by być przygotowanym na 40-dniowy post. Mówiło się nawet, że "trzeba zjeść tyle boczku i słoniny ile razy kot ruszy ogonem". Z tłustym czwartkiem wiąże się także historia złego wójta krakowskiego - Combra, który zmarł właśnie w ten dzień i z tej okazji przekupki zorganizowały ucztowanie. Dlatego tłusty czwartek nazywano czasem "combrowym".
Pączki takie, jakie znamy, czyli z delikatnego drożdżowego ciasta z nadzieniem z marmolady, pojawiły się na przełomie XVII i XVIII wieku. Wiązało się to z rozwojem cukiernictwa w dużych miastach. Na wsiach jadano pączki tak twarde, że mawiano, iż "można nimi oko podbić". Nadziewano je zresztą nie tylko marmoladą, ale i słoniną.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?