To jeden z najrzadszych gatunków ptaków świata, można go zobaczyć tylko w trzech ogrodach zoologicznych na świecie. Kiedy trzy miesiące temu samica dzioborożca palawańskiego „zniknęła” z woliery, pracownicy wrocławskiego zoo zaczęli podejrzewać, że złożyła i wysiaduje jaja. Od tego czasu nikt nie podchodził do nich poza trzema, znanymi parze ptaków opiekunami. Podejrzenia się potwierdziły, pisklę opuściło gniazdo.
Gatunek może przetrwać dzięki ochronie w hodowlach zachowawczych, bo szanse na uratowanie go w środowisku naturalnym są bliskie zera.
- Samica została "zamurowana" przez samca na okres wysiadywania jaja. Oczywiście zadaniem samca w tym czasie było dostarczanie samicy pokarmu. To zachowanie charakterystyczne dla całej rodziny dzioborożców – mówi Tadeusz Drazny, opiekun ptaków we wrocławskim zoo – A kiedy samica wyprowadziła odchowane, zdrowe i młode, pękaliśmy z dumy – dodaje Drazny.
Jako zaprawy samiec użył błota, odchodów i nadtrawionych owoców, które po zaschnięciu utworzyły twardą pokrywę. W pokrywie zostawił niewielki otwór, przez który karmił samicę i pisklę. Kiedy pisklę osiągnęło odpowiednie rozmiary, samica rozkuła pokrywę i wyszła, wyprowadzając potomka.
- Wszyscy w zoo jesteśmy bardzo podekscytowani, bo to sukces na skalę światową, udowodniliśmy, że możemy ten gatunek uratować przed wyginięciem – podkreśla Radosław Ratajszczak, prezes ZOO Wrocław.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?