Miedziowy klub chce wykupić utalentowanego napastnika
Niewielu polskich piłkarzy, mając 19 lat, trafia do solidnego europejskiego klubu. Takie szczęście miał Łukasz Piszczek. Nowa twarz w polskiej reprezentacji od trzech sezonów pokazuje się w Zagłębiu Lubin, ale formalnie jest zawodnikiem Herthy Berlin
Piszczek dołączył do kadry w poniedziałek, zastępując w niej chorego Grzegorza Rasiaka.
- Nie liczyłem na to. Ale trzeba pamiętać, że stało się to kosztem Grześka. Trener Beenhakker chciał mieć na treningu parzystą liczbę zawodników, więc sięgnął po mnie, bo byłem blisko - w tak skromny sposób 22-latek z miedziowego klubu tłumaczy swoją obecność wśród najlepszych polskich piłkarzy.
Do ekstraklasy przez Niemcy
- A ja się wcale nie dziwię. Jestem w kontakcie z Darkiem Dziekanowskim, asystentem Holendra, i wiem, że Łukasz już od dłuższego czasu był w gronie obserwowanych graczy. Bardzo mnie to cieszy, bo odkąd pracuję w Lubinie, to ciągle powtarzam, że czeka go wielka przyszłość - przyznaje Czesław Michniewicz, szkoleniowiec Zagłębia.
Piszczek formalnie jest wypożyczony do wicelidera Orange Ekstraklasy z Herthy. Trafił tam w 2004 roku z Gwarka Zabrze, znanej kuźni talentów.
- Wypatrzyli mnie skauci podczas meczów młodzieżówki. Byłem dwukrotnie na testach w Berlinie, spodobałem się, a gdy w kadrze zdobyłem sporo goli, to podpisali ze mną kontrakt. Z zastrzeżeniem, że od razu zostanę wypożyczony do Polski, by zdobywać doświadczenie - opowiada Piszczek.
I tak trafił do Lubina. Już w debiucie strzelił bramkę GKS-owi Katowice. Ale podstawowym zawodnikiem stał się dopiero w następnym sezonie. W tym jest podobnie. Gra tak dobrze, że już trzeci raz z rzędu został powołany na reprezentacyjne zgrupowanie.
- W grudniu nie grałem, w lutym wystąpiłem w sparingu przeciwko Estonii. Co dalej? Marzę, by w środę znaleźć się w meczowej osiemnastce. Ale jak trener zdecyduje inaczej, to się nie załamię - deklaruje napastnik, który w klubie występuje także na pozycji lewego i prawego pomocnika.
Szybki i wytrzymały
W czerwcu kończy się trzyletnie pozwolenie berlińczyków na pobyt w Zagłębiu.
- Ciężko powiedzieć, co będzie dalej. Wiem, że jestem obserwowany przez wysłanników niemieckiej drużyny, z którą mam podpisany kontrakt do 2009 roku. Czy chciałbym wrócić do Herthy? Teraz nie odpowiem na to pytanie, poczekam do końca sezonu - taką odpowiedzią Piszczek zdradza talent dyplomatyczny. Po chwili jednak dodaje: - Jeśli miałbym tam grzać ławę, to wolę zostać w Zagłębiu.
A że decydenci miedziowego klubu bardzo chcą zatrzymać zawodnika u siebie. Wiele więc wskazuje na to, że KGHM - właściciel drużyny - wysupła trochę gotówki na transfer i w przyszłym roku napastnik będzie strzelał bramki dla Zagłębia.
- Zrobię wszystko, żeby u nas został. To fajny i perspektywiczny chłopak. Zresztą jesteśmy tak z niego zadowoleni, że dostał niedawno podwyżkę - mówi prezes lubinian Robert Pietryszyn.
Także Michniewicz wiąże z Piszczkiem spore nadzieje.
- Prof. Jan Chmura, nasz fizjolog, przyznał, że jeszcze nigdy kogoś takiego nie widział. Jest i szybki, i wytrzymały, a to nie zdarza się często. Bozia dużo mu dała - świetnie gra głową, a dodatkowo ma ją na karku i chce pracować. Ma szansę zrobić wielką karierę - wróży trener, dodając ze śmiechem: - Tylko nie możemy go zagłaskać.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?