MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa miejsca, trzech kandydatów

Wojciech Koerber
Dziś w angielskim Poole Australijczycy, Szwedzi, Polacy oraz Czesi powalczą o dwa wolne miejsca w finale Drużynowego Pucharu Świata (Canal+ Sport, godz. 20.

Dziś w angielskim Poole Australijczycy, Szwedzi, Polacy oraz Czesi powalczą o dwa wolne miejsca w finale Drużynowego Pucharu Świata (Canal+ Sport, godz. 20.15)

Przypomnijmy, że w poniedziałkowym półfinale w Eastbourne Polacy zajęli trzecie miejsce i wspólnie z drugą ekipą tych zawodów – Szwecją trafili do turnieju barażowego. Triumfowali gospodarze imprezy, którzy automatycznie awansowali do sobotniego finału w Poole. Dzień później, w drugim półfinale również rozegranym na torze Orłów z Eastbourne, najlepsi okazali się Duńczycy, dołączając do Wielkiej Brytanii. Druga Australia i trzecie Czechy uzupełniły stawkę turnieju barażowego, który dziś odbędzie się w Poole. To baraż śmierci, bo o dwa miejsca premiowane awansem do finału będą się ubiegać trzy ekipy, a i Czesi nie muszą pełnić roli outsiderów.

W Eastbourne rywalizowano na typowo angielskim torze o długości 275 metrów. Stąd świetny występ Brytyjczyków, a przeciętny Polaków. Z piątki Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej, Grzegorz Walasek i Krzysztof Kasprzak w tym sezonie w Anglii ścigają się tylko dwaj ostatni.

Kasprzak był Piratem

W Poole biało-czerwoni winni mieć teoretycznie łatwiejsze zadanie, wszak tor Piratów jest dłuższy (300 metrów) i zbliżony geometrią do naszych. Trzeba jednak pamiętać, że na co dzień startuje na nim kilku Australijczyków, Szwedów i jeden Czech. Piratami są Ryan Sullivan i Jason Lyons, którego w Eastbourne zabrakło, ale dziś może zastąpić kogoś z dwójki Steve Johnston, Adam Shields. Przed rokiem jednym z dwóch filarów tamtejszej ekipy był z kolei Leigh Adams. Rolę tego drugiego pełnił... Tony Rickardsson. Teraz w Poole startuje inny Szwed - Antonio Lindbaeck. Lekceważyć nie można też Czechów, tym bardziej że w 2003 roku bracia Lukas i Ales Drymlowie również tam startowali.

Polacy nie są jednak uprzedzeni do tamtejszego obiektu. Kilka lat temu Tomasz Gollob uzyskał tam w swoim debiucie duży komplet punktów (18). Krzysztof Kasprzak to z kolei ubiegłoroczny parowy partner Adamsa z Elite League.

Związek płaci tylko za awans

Jeśli nasi reprezentanci nie zdołają awansować do finału, za piąte lub szóste miejsce zarobią odpowiednio 53 000 lub 45 000 zł. Takie nagrody wyznaczyła Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM). PZMot płaci tylko w przypadku awansu do finału. Za sam awans 25 000 zł, a za miejsca na podium 70 000, 60 000 bądź 45 000 na zespół. FIM wycenia zwycięstwo na 93 000 zł.

Czy Polacy wywalczą awans? Uczestniczący w naszej sondzie Andrzej Rusko i Marek Cieślak, jak sami przyznali, musieli stoczyć wewnętrzną walkę serca z rozumem. Jak widać, w jednym wypadku wygrało serce, w drugim rozum...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto