Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa lata z zielonym liściem?

Anna Gabińska
Rada Ministrów lada dzień zajmie się projektem nowej ustawy o kierowcach. Prawo jazdy będzie trudniejsze do zdobycia, ale ma być bezpieczniej na drogach.

Rada Ministrów lada dzień zajmie się projektem nowej ustawy o kierowcach.
Prawo jazdy będzie trudniejsze do zdobycia, ale ma być bezpieczniej na drogach.
Najpierw wizyta u psychologa, dopiero wtedy kurs w szkole nauki jazdy.
Na egzaminie z teorii 40 pytań, na każde kilka sekund do namysłu. I dla świeżo upieczonych kierowców przez dwa lata zaostrzone kary.

Ministerstwo Transportu chce, by tak wyglądało zdobywanie prawa jazdy. W życie nowa ustawa ma jednak szansę wejść najwcześniej w połowie przyszłego lub na początku 2009 roku. Teraz projekt trafi pod obrady Rady Ministrów, potem zajmą się nim posłowie.
– Nie zależy nam na tym, by zrobienie uprawnień było trudniejsze niż do tej pory – zaznacza Tomasz Piętka z ministerstwa. – Chodzi jedynie o to, żeby poprawić bezpieczeństwo na drogach. A z tym w naszym kraju jest naprawdę kiepsko.

Psycholog o przyczynach
Specjaliści z ministerstwa przede wszystkim chcą, by kandydat na kierowcę oprócz badań lekarskich poszedł do psychologa.
– Badania psychotechniczne dadzą nam dużą pewność, że taka osoba poradzi sobie na drodze, gdy już opanuje technikę jazdy – tłumaczy Piętka. – To powinno zmniejszyć liczbę wypadków, w których ginie troje ludzi, a jedna zostaje ranna, bo kierowca z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwną stronę jezdni.
Nowa ustawa otwiera drogę do wprawiania się w prowadzeniu auta już szesnastolatkom. Ale tylko pod warunkiem, że ich mama, tata, babcia lub wujek mają auto, w którym młody kandydat może trenować. Wtedy na kurs może pójść z członkiem rodziny, a po zdaniu egzaminu wewnętrznego przez rok jeździć pod jego czujnym okiem. Co najmniej raz na dwa miesiące będzie musiał też pokazać w szkole jazdy, czego się nauczył.

Oby bez rajdów
– Sam pomysł jest dobry – ocenia Tomasz Szewczyk, prezes Stowarzyszenia Instruktorów Kształcenia Kierowców we Wrocławiu. – W kilku krajach europejskich funkcjonuje i sprawdza się. Kandydat przejeżdża więcej kilometrów, więc nabiera wprawy. Mam nadzieję jedynie, że u nas tata nie będzie pokazywał, jak rajdowo potrafi jeździć. A my nie będziemy musieli prostować niepedagogicznych wskazówek rodzica. I że większość kandydatów na kierowców zdecyduje się na tradycyjną formę kursu – uważa Szewczyk.
Jeździć przez rok z osobą towarzyszącą przed zdawaniem prawdziwego egzaminu może każdy chętny, niezależnie od wieku. Ale raczej nie będzie wielu chętnych.
– Nie wyobrażam sobie, żeby uczyła mnie moja mama, która dopiero w wieku 40 lat sama zrobiła prawo jazdy – zastrzega Patryk Gołubców, student teologii z Wołowa. – Jeździ stałą trasą, właściwie na pamięć. Wolałbym jednak uczyć się pod okiem profesjonalisty.
Duża nowość szykuje się na egzaminie teoretycznym. Zamiast prawie pół godziny na rozwiązanie 18 zadań, kandydat będzie miał niewiele ponad 6 minut. Nowy test nie bez kozery fachowcy nazywają dynamicznym.
– Pewnie będzie przez to trudniej trochę zdać, ale na pewno będzie się więcej umiało – uważa Anna Marciniak z Wrocławia. – Ja z teorią uporałam się w 10 minut, potem miałam drugie tyle czasu, żeby się pozastanawiać. To za dużo.
Pani Annie nie przeszkadza, że jako świeży kierowca musiałaby sobie nalepić obowiązkowo zielony liść klonu na szybę. I jeździć tak przez dwa lata. – Być może teraz też sobie nalepię. Przecież ciągle będę się uczyć – zauważa.
W egzaminie praktycznym ma nie być żadnych zmian.

Jak się wpada w poślizg
Po wejściu ustawy w życie kandydat na kierowcę, po odbiorze licencji na prowadzenie auta, nie będzie mógł po prostu jeździć. Między 5. a 7. miesiącem od tego czasu będzie musiał zaliczyć dwa kursy. Jeden to bezpłatna teoria z bezpieczeństwa ruchu drogowego. Drugi, płatny, to pół dnia wykładu w ośrodku doskonalenia techniki jazdy.
– Chodzi o to, żeby zaprezentować świeżo upieczonym kierowcom ku przestrodze, jak łatwo można wpaść w poślizg – tłumaczy Piętka.
Kandydatom na kierowców zmiany się raczej podobają.
– Ja być może odpadłabym już u psychologa – zastanawia się Anna Krupa. – Okazałoby się np. że mam spóźniony refleks i mąż nie naciskałby, żebym zrobiła prawo jazdy – wzdycha. •

Ile za prawo jazdy?
1000-1300 zł
tyle kosztuje kurs we Wrocławiu
1200 zł
tyle kosztuje kurs w Wałbrzychu
1400-1500 zł
tyle kosztuje kurs w Jeleniej Górze

od 12 lat
Wideo

Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto