Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa kroki od złota

Wojciech Koerber
– Typuję finał Polska – Brazylia. A dalej niech się dzieje wola nieba – mówi Stanisław Gościniak, mistrz świata z 1974 roku. Swoją wielką karierę rozpoczynał na Dolnym Śląsku Gościniak to jedyny ...

– Typuję finał Polska – Brazylia. A dalej niech się dzieje wola nieba – mówi Stanisław Gościniak, mistrz świata z 1974 roku. Swoją wielką karierę rozpoczynał na Dolnym Śląsku

Gościniak to jedyny siatkarz z wrocławskimi korzeniami, który 32 lata temu w Meksyku stał na najwyższym stopniu podium. Urodził się w Poznaniu, ale szybko wyjechał do Lubina, gdzie jego rodzice pracowali w fabryce instrumentów lutniczych i fortepianowych. W tamtejszym ogólniaku siatkówką zainteresował go ceniony Władysław Pałaszewski, wówczas nauczyciel wuefu.

Złamał przyrzeczenie
– Później Stasiu przeniósł się do wrocławskiego technikum lotniczego (Lotnicze Zakłady Naukowe na Zakrzowie – red.). Najpierw występował w juniorskiej drużynie Gwardii, a potem w zespole seniorów prowadzonym przeze mnie. W 1968 r. przeniósł się do Resovii Rzeszów, a za rok również ja się tam znalazłem. Później często zarzucano mi, że Staszek wyemigrował za mną, a przecież było odwrotnie – zaznacza Pałaszewski.
Kiedy Polacy sięgali w Meksyku po złoto MŚ, Gościniak g został wybrany na najbardziej wartościowego gracza (MVP) imprezy. Do igrzysk olimpijskich szczęścia jednak nie miał. Grał w Meksyku (1968), grał w Monachium (1972), ale zabrakło go cztery lata później w Montrealu. Dlaczego? Bo złamał przyrzeczenie złożone Hubertowi Wagnerowi, że do wspomnianej olimpiady w Montrealu będzie grał w kraju. Wyjechał do USA, gdzie uczestniczył w mocno komercyjnej jak na owe czasy lidze plażowej. Tym samym stracił status sportowca amatora i musiał się obejść smakiem olimpijskiego złota.

Łasko w kadrze Włoch
W Montrealu nie zabrakło za to Lecha Łaski, wychowanka Avii Świdnik, który w latach 1980-82 zdobył z wrocławską Gwardią trzy tytuły mistrza kraju. – W 1975 roku Łasko został wicemistrzem Europy i igrzyska rozpoczął jako gracz pierwszej szóstki. W pierwszym meczu z Koreą przegrywaliśmy już jednak 0:2 i w jego miejsce wszedł inny zawodnik. Udało się wyciągnąć na 3:2 i podczas kolejnych meczów Leszek był rezerwowym – przypomina Pałaszewski. Dodajmy, że podczas igrzysk w Moskwie (1980) Łasko i Maciej Jarosz również byli blisko podium. W meczu o brąz biało-czerwoni ulegli jednak Rumunom 1:3. Podczas trwających MŚ syn Łaski – Michał – gra w reprezentacji Włoch.
W obecnej kadrze Raula Lozano brakuje zawodników z naszego regionu. Byłby nim wychowanek Chełmca Wałbrzych – libero Krzysztof Ignaczak, ale przegrał rywalizację z Piotrem Gackiem. Czy po jutrzejszym półfinale z Bułgarią Polacy będą już pewni przynajmniej srebra? – Bułgarzy to, tak jak my, rewelacja tych mistrzostw. Mają w składzie gwiazdy, jak choćby Matij Kazijski. Pierwszej porażki doznali dopiero w środę. Stawiam na finał Polska – Brazylia – prorokuje Gościniak. Pamiętajmy, że tuż przed rozpoczęciem MŚ, już w Japonii, ekipa Raula Lozano dwukrotnie zmierzyła się towarzysko z Brazylijczykami. Przegrała 1:3 i zremisowała 2:2. To optymistyczne wyniki.
Przekroczyli Rubikon
– Awans do półfinału jest dla nas jak przekroczenie Rubikonu. Ale teraz myślimy o medalu. Zawsze mieliśmy dobrych siatkarzy, a teraz mamy też świetny zespół – twierdzi Nikołaj Iwanow, Bułgar w barwach Jastrzębskiego Węgla. W tamtejszej lidze, w zespole Pirin Balkanstroj Rozlog, grał przed rokiem były gwardzista Wojciech Szczurowski. – Jeśli chcesz być w kadrze, musisz grać w Lewskim Sofia. Jeśli chcesz wyjechać za granicę, też musisz grać w Lewskim. Tak wygląda bułgarska liga. Porównałbym ją z dolną strefą PLS czy też czołówką naszej I ligi. Choć niektóre tamtejsze zespoły miałyby nawet problem z utrzymaniem się na zapleczu naszej ekstraklasy. O sile reprezentacji stanowią gwiazdy grające poza krajem – przyznał. No to pokażmy jutro Bułgarom siłę PLS-u. •

PROGRAM NA WEEKEND
Sobota – półfinały: Brazylia – Serbia i Czarnogóra (godz. 4.30, hala Yoyogi), Bułgaria – Polska (godz. 7, Yoyogi, Polsat); o miejsca 5-8: Japonia – Francja (godz. 10, Yoyogi); Włochy – Rosja (godz. 10.00, hala Metropolitan); o miejsca 9-12: USA – Kanada (godz. 6, Metropolitan), Niemcy – Portoryko (godz. 8, Metropolitan).
Niedziela: finał – godz. 11.30, Yoyogi;
o 3. miejsce – godz. 6.30, Yoyogi; mecze o 5. i 7. miejsce odbędą się o godz. 7 i 10 w hali Metropolitan (Japonia na pewno będzie grała o 10); mecz o 9. miejsce – godz. 5, hala Metropolitan; mecz o 11. miejsce – godz. 4, Yoyogi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto