Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duchy w zamku Czocha? Musisz zobaczyć ten film! [VIDEO]

red.
Czocha przez niektórych jest nazywana polskim Hogwartem, co z pewnością ucieszy fanów Harry'ego Pottera. To tutaj kręcono "Wiedźmina", a sam zamek odwiedza rocznie kilkadziesiąt tysięcy turystów. Nic dziwnego, bo jego położenie, tajne przejścia wiodące między komnatami, podziemia i wiele zagadkowych planów to prawdziwy raj dla fanów podobnych wrażeń. A czy wiecie, że w zamku czasem straszy?

Pracownicy zamku, ale również turyści mówią o postaciach z różnych z epok, które można spotkać na korytarzach, w komnatach oraz na dziedzińcu. Wspominają zakapturzone upiory rodem ze średniowiecza, damy ubrane w eleganckie suknie oraz żołnierzy, a także postaci pokojówek. Duchy dają o sobie znać w różny sposób. Czasem bawią się, wyłączając światłem, innym razem skrzypią w starych szafach lub lekko uchylają drzwi. Czy to tylko wyobraźnia, czy w zamku naprawdę mieszkają zjawy nie z tego świata? Trudno orzec, ale powtarzalność tych historii jest zaskakująca.

Co mówią legendy?

Zamek Czocha był kiedyś własnością rodu von Uechtritz. Jedna z miejscowych legend mówi o tym, że szlachcic miał córkę Krystynę, która pokochała Karola Magnusa. Była w nim zakochana bez pamięci. Z resztą z wzajemnością. Niestety, mężczyzna został zamordowany, a ona przez wiele lat rozpaczała po stracie ukochanego. Trudno się dziwić. W końcu to była jej pierwsza miłość, która z uwagi na tragiczny koniec nigdy nie miała okazji dojrzeć.

Krystyna, już jako dorosła kobieta, poznała Henryka. Para polubiła swoje towarzystwo i połączyło ich wielkie uczucie. Radość nie trwała jednak długo, bo jej kolejny kochanek zapadł na śmiertelną chorobę. Krystyna była załamana i najprawdopodobniej popadła w depresję, bo przestała jeść i pić. Zamknęła się w lochu i nie wychodziła z niego przez długi czas. Wkrótce odbył się pogrzeb Henryka, ale szlachcianka nie mogła wziąć w nim udziału. Obserwowała pochód żałobników z okna swojej komnaty. Widziała również ich śmierć, kiedy spróchniały most, po którym przechodzili zawalił się, a kilkunastoosobowa grupa wpadła do wody.

Krystyna już nigdy z nikim się nie związała i do końca życia pozostała w żałobie. Lokalni wieszcze opowiadali, że żałobnicy zamieszkali w zamku. Niektórzy wierzą, że mieszkają tam do dziś. Jak jest naprawdę? Zobaczcie sami!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto