MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

DRŻYJ BRAZYLIO!

Michał Lizak
ŁÓDŹ Po piątkowej wygranej 3:1, w sobotę Polska pokonała Argentynę 3:0. Awans do turnieju finałowego jest już bardzo blisko. Za tydzień Polacy podejmą Brazylijczyków i zapowiadają kolejne zwycięstwa.

ŁÓDŹ Po piątkowej wygranej 3:1, w sobotę Polska pokonała Argentynę 3:0. Awans do turnieju finałowego jest już bardzo blisko. Za tydzień Polacy podejmą Brazylijczyków i zapowiadają kolejne zwycięstwa.

Początek drugiej potyczki z Argentyną nie zapowiadał wielkich emocji. Polacy zaczęli z wielkim impetem i szybko objęli wysokie prowadzenie. Już po kilku minutach gry, po blokach Dawida Murka i Marcina Nowaka było 5:1, a po chwili już 19:9. Gospodarze nie popełniali żadnych błędów, a doskonale funkcjonował zwłaszcza blok polskiego zespołu, przez który rywale wielokrotnie nie mogli się przebić. Tego seta Polska wygrała do 13. Później nie było już jednak tak łatwo, miło i przyjemnie...

Drugie set przypominał pierwszą partię z piątkowego meczu. Spotkanie było dużo bardziej wyrównane, a w zespole z Argentyny zaczął brylować niewidoczny wcześniej Marcos Milinković (tylko 2 punkty w pierwszym secie). Goście mieli nawet piłkę setową, ale ostatecznie nasza drużyna wyszła z tej akcji obronną ręką i dzięki punktowi zdobytemu blokiem przez Roberta Szczerbaniuka wygrała także drugiego seta.

Trzecią odsłonę spokojnie można nazwać rywalizacją Polaków z Milinkovicem. To właśnie najbardziej znany zawodnik argentyńskiego zespołu kończył większość ataków swojej drużyny i zdobywał kolejne punkty. Wynik cały czas oscylował wokół remisu, zaś w końcówce zmęczony Milinković popełnił kilka błędów, które wykorzystali nasi siatkarze wygrywając tę partię do 20, a całe spotkanie 3:0. Milinković zdobył aż 25 z 58 punktów Argentyńczyków, ale powodów do zadowolenia raczej nie miał, bo szanse Argentyny na awans do finału poważnie zmalały.

Trener Waldemar Wspaniały miał po meczu powody, by chwalić swój zespół. - Niewykluczone, że było to najlepsze spotkanie, jakie w tym sezonie rozegraliśmy w Lidze Światowej. Cieszy zwyżkująca forma zawodników oraz to, że tym razem zagraliśmy świetnie w obronie, a ten element był zawsze naszą piętą achillesową. Teraz przed nami spotkania z Brazylią, liderem naszej grupy. To trudny przeciwnik, ale jestem pewny, że w Katowicach na pewno nie będziemy stali na straconej pozycji - mówił szczęśliwy szkoleniowiec Polaków.

Po spotkaniu nie brak było entuzjastycznych opinii, wedle których w zasięgu naszego zespołu jest teraz nie tylko awans do turnieju finałowego (kwalifikują się dwie najlepsze drużyny z każdej grupy), ale nawet pierwsze miejsce w grupie. Taki scenariusz jest chyba jednak mało prawdopodobny, bo nawet komplet wygranych naszych siatkarzy (w tym dwa zwycięstwa nad Brazylią) może pierwszego miejsca nie zapewnić. Pewne jest natomiast, że Polska jest wielkim faworytem do drugiej lokaty i niezapewnienie sobie awansu byłoby naprawde dużą sztuką...

Polska - Argentyna 3:0 (25:13, 27:25, 25:20)
Sędziowali: Gerd Sycha (Niemcy) i Stefan Hank (Słowacja). Widzów: 8 tys. Polska: Szczerbaniuk, Gruszka, Murek, Nowak, Zagumny, Świderski, Musielak (libero) oraz Prygiel
Argentyna: Milinkovic, Maly, Spajic, Efron, Elgueta, Conte, Meana (libero) oraz Ferraro, Peralta, Giani, Scholtis

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto