W Świętoszowie opuszczono flagi do połowy masztu. Kowalewski był świetnym czołgistą.
Starszy szeregowy Hubert Kowalewski z 10. Brygady Pancernej w Świętoszowie, który we wtorek zginął w Afganistanie, miał 26 lat.
- To był świetny żołnierz. W naszej jednostce należał do załogi czołgu Leopard. Fachu uczył się na szkoleniach w Niemczech. Był wielokrotnie wyróżniany - wspomina kapitan Dariusz Kudlewski.
Kowalewski w wojsku służył od siedmiu lat. W Świętoszowie rozpoczął służbę zasadniczą. Potem przez pięć lat był żołnierzem służby nadterminowej. Niedawno został zawodowym wojskowym.
Misja w Afganistanie nie była pierwszą, bo w 2005 roku znalazł się w Iraku. Był kawalerem, ale poważnie myślał o założeniu rodziny.
- Chciał się ustatkować. Często mówił o założeniu rodziny. To był wspaniały kumpel i przyjaciel. Przed wyjazdem nie okazywał strachu. Snuł plany na przyszłość - opowiada st. szer. Krzysztof Kowalski.
Jak wszyscy polscy żołnierze, do Afganistanu pojechał na ochotnika. Jednak już sama służba w jednostce w Świętoszowie jest dla żołnierzy krokiem w stronę wyjazdów na misje. Brygada Pancerna to świetnie wyposażona i jedna z największych jednostek wojsk lądowych w kraju. To tutaj czołgiści jeżdżą na słynnych niemieckich czołgach Leopard. Brygada należy do sił szybkiego reagowania NATO.
Większość jej żołnierzy to zawodowcy. Uczestniczą w bardzo wielu misjach wojskowych. Teraz wielu z nich jest w Iraku oraz Afganistanie (dokładna liczba jest objęta tajemnica wojskową).
Od wtorku w jednostce flagi na masztach opuszczono do połowy. Żałoba panuje w całym miasteczku, gdzie żołnierze mieszkają z rodzinami. Bliskim poległego zapewniono pomoc psychologa.
26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?