Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatu ciąg dalszy: Polska –Tajlandia 2:3

Mazzini
Mazzini
Trwa czarna seria podopiecznych Marco Bonitty. W drugim meczu wrocławskiego turnieju uległy ekipie Tajlandii po pięciosetowym pojedynku!

Polska znów rozpoczęła spotkanie w rezerwowym zestawieniu. Na placu gry pojawiły się bowiem Skorupa, Frąckowiak, Gajgał, Bednarek, Rosner, Kaczor i Sawicka jako libero. Nasze siatkarki zaczęły dość niemrawo, popełniając kilka błędów w przyjęciu, ale Tajki wcale nie były lepiej dysponowane tego dnia i po drugiej stronie siatki niedociągnięć było jeszcze więcej. Przewagę złotka uzyskały głównie w ataku, co pozwoliło im zejść na pierwszą przerwę techniczną, prowadząc 8:7. Dopiero pod koniec Polki uzyskały wyraźną przewagę i mimo pogoni rywalek wygrały seta do dziewiętnastu.

Drugi set miał dokładnie odwrotny scenariusz. Podopieczne Bonitty grały punkt za punkt, ale były w grze głównie dzięki Annie Barańskiej, wprowadzonej na parkiet w miejsce Joanny Frąckowiak. Niestety tego dnia było to za mało, gdyż w połowie tej częśći Azjatki zaczęły skutecznie przebijać się przez nasz blok i odskoczyły na 5 „oczek”. Mimo dobrej gry w końcówce Joanny Kaczor gospodynie nie dogoniły rywalek i uległy do dwudziestujeden.

Trzecia partia to z kolei popis Polek – zagrywka odrzucająca od siatki, silne ataki, dobre przyjęcie i precyzyjne piłki na skrzydła powodowały zamęt w szeregach ekipy Tajlandii. Brylowała zwłaszcza Milena Rosner, a sekundowała jej wspomniana już Anna Barańska. Tym razem Tajki nie znalazły argumentów na powstrzymanie naszych zawodniczek i przegrały seta wyraźnie, bo do osiemnastu.

Nie tylko punkt za punkt, ale set za set grały dziś zawodniczki. W czwartej partii Azjatki rozpoczęły od kilku udanych ataków, czym zdekoncentrowały polski zespół. Brak dobrego przyjęcia uniemożliwiał dokładne rozegranie piłki i skuteczną grę w ataku. Mimo tego nasze złotka nadal trzymały kontakt z rywalkami, a w końcówce nawet wyszły na prowadzenie. Jednak przy stanie 23:21 gospodynie zablokowały się, co skrzętnie wykorzystały Tajki, wygrywając kilka kolejnych piłek i doprowadzając do tie-breaka. Ostatni set można nazwać tylko jednym słowem: kompromitacja. Polki były słabsze we wszystkich elementach gry i zostały ośmieszone, przegrywając do 4.

Polska - Tajlandia 2:3 (25:19, 21:25, 25:18, 23:25, 4:15)

Polska: Joanna Frąckowiak (1), Katarzyna Gajgał (10), Magdalena Godos, Agnieszka Bednarek (8), Anna Barańska (14), Milena Rosner (15), Agata Sawicka (libero), Joanna Kaczor (19), Katarzyna Skorupa (2).

Tajlandia: Rattanaporn Sanuanram (3), Saymai Paladsrichuay (1), Pleumjit Thinkaow (15), Onuma Sittriak (14), Narumon Khanan (2), Wilavan Apinyapong (14), Amporn Hyapha (12), Nootsara Tomkom (2), Malika Kanthong (13), Wanna Buakaew (libero), Tapaphaipun Chaisri.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dramatu ciąg dalszy: Polska –Tajlandia 2:3 - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto