Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dożywocie za zabójstwo skierniewickiego jubilera

Wiesław Pierzchała
Chodzi o głośny napad z bronią 28 marca 2000 r. przy Rynku w Skierniewicach. Jego ofiarą padł jubiler Walenty S., który został śmiertelnie postrzelony w głowę i zmarł w szpitalu. Dwaj bandyci zostali zatrzymani dopiero po 10 latach.

Zakończył się ich proces w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Na ławie oskarżonych zasiadali: wspomniany Rafał P., który - zdaniem sądu - zastrzelił jubilera oraz jego kompan, 31-letni Cezary Z. Pierwszego skazano na dożywocie, co jest dość zaskakujące, bo prokurator domagał się kary 25 lat więzienia. Cezary Z. został zaś skazany na 15 lat więzienia, czyli na tyle, ile żądał oskarżyciel.

- W sprawie Rafała P. nie ma okoliczności łagodzących. Kara 25 lat więzienia byłaby rażąco niesprawiedliwa. Tylko dożywocie jest karą sprawiedliwą i adekwatną do czynu - podkreślił sędzia Sławomir Wlazło, uzasadniając wyrok.
Sędzia wyjaśnił też, że wyrok na drugiego oskarżonego jest łagodniejszy, bo w czasie napadu miał zaledwie 17 lat, a później zmienił swoje życie.Ożenił się i ma dziecko. W przeciwieństwie do Rafała P., który kilka miesięcy później z tą samą bronią napadł na bank w Białej Rawskiej.

Sławomir Wlazło zaznaczył, że sprawcy starannie przygotowywali się do napadu na jubilera: kupili pistolet, który testowali, a także zabrali ubrania na zmianę i torbę na łupy. Byli bezwzględni, o czym świadczy fakt, że po postrzeleniu jubilera przystąpili do rabunku biżuterii.

Oskarżeni z kamiennym wyrazem twarzy przyjęli wczorajszy wyrok. Ich obrońcy nie stawili się na ogłoszeniu wyroku, który nie jest prawomocny. Według śledczych, pistolet i zrabowane wyroby ze złota (warte 41 tys. zł) sprawcy zakopali w lesie. Później stopniowo je sprzedawali. Gdy pieniądze, które wydawali m.in. na ciuchy, skończyły się, Rafał P. z tym samym czeskim browningiem napadł 3 lipca 2000 roku na bank w Białej Rawskiej. Podczas napadu został zatrzymany i na sześć lat trafił do więzienia. Tymczasem śledztwo w sprawie napadu na jubilera 29 września 2000 r. zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców, ale śledczy nie zapomnieli o sprawie.

Przełom nastąpił w 2007 roku, gdy z bazy AFIS do Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach dotarł odcisk palca pobrany na ladzie sklepu jubilera, który - jak dopiero wtedy stwierdzono - należał do Cezarego Z. Była to zaledwie poszlaka, a nie mocny dowód. Z czasem prokuratorzy ustalili, że kiedyś przy piwie kolegom Cezary Z. pochwalił się, że raz "przypucowali jubilera". Śledczy dowiedzieli się także, że Rafał P. zwierzył się matce, iż zabił jubilera. Jako pierwszy został zatrzymany Cezary Z., który podczas przesłuchania przyznał się do winy i opisał napad. Po nim wpadł Rafał P.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto