Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dom, który niegdyś był ratuszem

Aleksandra Buba
Dziś w Rynku nr 30 trudno doszukać się śladów świetnej przeszłości
Dziś w Rynku nr 30 trudno doszukać się śladów świetnej przeszłości fot. piotr warczak
Dziś to niepozorna kamienica, znana bardziej ze względu na mieszczącą się w niej restaurację niż kryjącą się w niej historię.

Choć to najbardziej reprezentacyjna, zachodnia strona Rynku, nazywana też Stroną Siedmiu Elektorów, była znana z tego, że w mieszczących się przy niej kamienicach zatrzymywali się królowie, to jednak nie tylko ona gościła koronowane głowy.

Rynek 30 wygląda współcześnie, niepozornie, a jednak nie bez przyczyny kamienicę do dziś nazywa się Starym Ratuszem, a dawniej nosiła też miano domu Pod Polskim Królem lub Pod królem Augustem.

Tradycyjna nazwa świadczy o tym, że to właśnie w kamienicy przy Rynku 30 zbierali się rajcy miejscy. Kamienicę zbudowano w połowie XIV wieku, czyli mniej więcej sto lat od ukształtowania się rady miejskiej. Ratusz, w którym zbierali się włodarze miasta, powstał już u schyłku XIII wieku, ale do XVII wieku przechodził liczne rozbudowy i to prawdopodobnie wówczas rada miejska wynajmowała pomieszczenia kamienicy.

**ZERKNIJ DO

PRZEWODNIKA PO WROCŁAWIU

**

Rynek 30 doskonale nadawał się na miejsce obrad, bowiem pomiędzy południowym i wschodnim narożnikiem Rynku mieścił się plac sądowy, gdzie odbywały się sądy pod gołym niebem. Później sądy przeniosły się do Sali Wójtowskiej ratusza, ale dawne funkcje placu do dziś upamiętnia stojący tu pręgierz.

Druga nazwa - Pod Polskim Królem i Pod Królem Augustem - pojawiła się za sprawą elekcji Augusta II Mocnego na króla Polski. Ponieważ był on również elektorem Saksonii, często przebywał w jej stolicy, czyli w Dreźnie. Wrocław miał to szczęście, że leżał na trasie między jedną a drugą stolicą. Stąd - by wygodnie odpocząć w czasie podróży do i z Warszawy - królowie z dynastii Sasów uczynili z Rynku 30 swoją kwaterę.

W owym okresie pośrodku fasady nad parterem znajdowała się figura jeźdźca, którą interpretowano jako litewską Pogoń, będącą wówczas częścią polskiego herbu.
I choć panowanie Sasów w Polsce przedstawia się w negatywnym świetle, Wrocławiowi ruch między dwoma stolicami przynosił niemałe zyski z handlu.

**Sprawdź w

KALENDARZU IMPREZ

, co dzieje się w mieście**

W 1714 roku budynek przebudowano w barokowym stylu dla ówczesnego właściciela Ernsta von Löwenstedt und Ronneburg. Dysponował on sporym majątkiem, bo jako budowniczego zatrudnił Johana Georga Kalckbrennera. Za jego sprawą powstał czteropiętrowy budynek o czteroosiowej fasadzie zwieńczony attyką w formie balustrady. W jej centralnym punkcie znajdował się ozdobny tympanon.

Ten uznany wrocławski mistrz budowlany, spod którego ręki wyszedł między innymi pałac, nie miał jednak szczęścia i wiele wybudowanych przez niego budynków zostało zrujnowanych w 1945 roku. Kamienica Pod Złotym Psem została zrównana z ziemią, a dom przy Rynku 30 rozebrano jeszcze w 1905 roku, żeby postawić na jego miejscu nowy budynek.

Po wojnie kamienicę odbudowano, nawiązując do jej barokowego wyglądu, ale budynek znacznie odbiega, niestety, od oryginału, a wrocławianom bardziej znany jest z mieszczącej się na parterze restauracji szybkiej obsługi niż królewskiej przeszłości.

Sprawdź, co jeszcze WARTO ZOBACZYĆ

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto