MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk ma najgorsze drogi w kraju

Marek Szempliński
Fot. Mikołaj Nowacki
Fot. Mikołaj Nowacki
Polacy z innych zakątków kraju nie mają wątpliwości - po żadnym regionie nie jeździ się tak źle, jak po Dolnym Śląsku. Tymczasem nasi radni wojewódzcy pod koniec ubiegłego roku zrezygnowali z aż kilkunastu ważnych ...

Polacy z innych zakątków kraju nie mają wątpliwości - po żadnym regionie nie jeździ się tak źle, jak po Dolnym Śląsku. Tymczasem nasi radni wojewódzcy pod koniec ubiegłego roku zrezygnowali z aż kilkunastu ważnych inwestycji drogowych.

Samorząd Dolnego Śląska na transport (także kolejowy) w latach 2007-2013 ma zarezerwowane niecałe 228 milionów euro ze środków unijnych. To niespełna 19 proc. najważniejszych wydatków województwa. W słynącej z przedsiębiorczości Wielkopolsce na drogi chcą przeznaczyć prawie 39 proc. pieniędzy, jakie dostaną z Brukseli. Inne regiony też wyżej niż Dolny Śląsk cenią komunikację - Mazowsze chce wydać na tę dziedzinę 29 proc, Zachodniopomorskie 26 proc., Śląsk 25 proc., a Łódzkie - 22 proc. unijnych pieniędzy.

Marszałek dolnośląski Andrzej Łoś tłumaczy, że służba zdrowia w tych województwach jest w lepszej sytuacji, więc mogą sobie pozwolić na inwestowanie w drogi.
- A my stawiamy na przedsiębiorstwa i innowacyjność - informuje marszałek. Wydatki na nie przewyższają sumy na drogi o ponad 80 mln euro.
- Prężnie działające przedsiębiorstwa pozwolą zwiększyć dochody województwa. Wtedy będzie można sfinansować drogi - tłumaczy Łoś.
Zdaniem opozycji, zapomina, że bez sprawnej komunikacji duże firmy i tak nie będą mogły działać. - To polityczna głupota - ocenia postawę zarządu województwa Marek Dyduch, radny z SLD. Jego zdaniem, nie ma mowy o jakimkolwiek rozwoju, dopóki nie będziemy mieli sieci porządnych dróg.
- Spieramy się, czy stać nas na budowę połączenia Bielany - Łany - Długołęka. Dla wszystkich jest oczywiste, że bez niej nie ma co marzyć o przyciągnięciu biznesu na wschód od Wrocławia.

Przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku Paweł Hreniak powołuje się na przykład Wrocławia. - Miasto buduje swoją pozycję, bo połowę budżetu przeznacza na drogi i komunikację. Inaczej się nie da robić. Ludzie potrzebują dostać się do pracy. Firmy transportują towary. Wszystko zaczyna się i kończy na drogach - przekonuje.
Nawet niektórzy partyjni koledzy Andrzeja Łosia zastanawiają się, czy marszałek nie popełnia błędu, ograniczając wydatki komunikacyjne.
- Wszyscy kiedyś zapłacimy za taką krótkowzroczność. Drogi to podstawa rozwoju - przyznaje jeden z członków dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej.

Łoś jest oburzony, że opozycja protestuje przeciwko planom, które sama wcześniej uchwalała. - My tylko je modyfikujemy - zapewnia.
Marszałek zastrzega także, że w sprawie inwestycji drogowych nic nie jest jeszcze przesądzone.
- Wieloletni program inwestycyjny jest ciągle modyfikowany. Już wkrótce zapisane do niego będą kolejne projekty - twierdzi. Ale o konkretach mówić nie chce.

Mapa dróg, które nie mogą doczekać się na remont, w sobotnio-niedzielnym wydaniu "Polski - Gazety Wrocławskiej".

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto