Mężczyzna zepchnął swoją żonę z roweru wodnego do jeziora i uciekł. Kobieta nie umiała pływać, więc zaczęła się topić. Uratowała ją przypadkowa osoba. Okazało się, że jej mąż był kompletnie pijany.
- Na szczęście topiącą się kobietę zauważył kajakarz uczestniczący w spływie na tym jeziorze. To on uratował ją i bezpiecznie doholował do brzegu - mówi asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń z komendy policji w Lubaniu.
Gdy kobieta była już na brzegu, do osób skupionych wokół niej dołączył jej mąż. Policjanci przebadali go alkomatem i okazało się, że w organizmie miał prawie 3 promile. Kobieta także była pod wpływem alkoholu. Potwierdziła, że to 47-latek wepchnął ją do wody.
Mężczyzna zachowywał się agresywnie w stosunku do policjantów, został więc zatrzymany. Sprawę przejęła prokuratura. 47-latek usłyszał zarzuty narażenia na utratę życia i zdrowia swojej żony oraz znieważenia funkcjonariuszy. Grożą mu 3 lata więzienia.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?