Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko wrocławskiemu medykowi

Leczył nielegalnie
Kobiety, które w 2004 roku odwiedzały gabinet ginekologiczny przy ul. Norwida, nie miały pojęcia, że lekarz, który je badał, przepisywał recepty i wykonywał zabiegi nie miał prawa tego robić. Rok wcześniej sąd okręgowy w Essen w Niemczech, gdzie przez lata mieszkał i pracował ginekolog położnik zakazał mu dożywotniego wykonania zawodu. Prokuratura wrocławska oskarżyła właśnie Mieczysława M. o oszustwo i wyłudzenie dokumentów poświadczających nieprawdę z Dolnośląskiej Izby Lekarskiej. Ginekolog odpowie też za wykonanie zabiegu bez zgody pacjentki.
W 1984 roku Mieczysław M. zamieszkał w Niemczech. Tam też prowadził praktykę lekarską. W 2003 roku jedna z pacjentek, której nieprawidłowo usunął ciążę, wytoczyła mu proces o nieumyślne uszkodzenie ciała. Gdy sprawa była we wstępnej fazie, medyk, który miał podwójne obywatelstwo, złożył w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Polsce wniosek o wpis do rejestru. Dołączył świadectwo o niekaralności.
Działał do czasu. Jedna z pacjentek zgłosiła się do niego z prośbą o diagnozę zgrubień na piersiach. Lekarz bez jej zgody usunął laserem znamiona. Za zabieg zażądał 60 zł. W trakcie śledztwa Mieczysław M. nie przyznał się do winy. Jak twierdzi, w gabinecie, który należał do innego lekarza, przyjmował jedynie znajome i rodzinę, od których nie brał pieniędzy.