Główna przyczyna gigantycznych korków we Wrocławiu to remont pl. Wróblewskiego. Co prawda, drogowcy pracują tam w nocy, ale również w dzień zwężony jest jeden z trzech pasów ruchu. Ta na pozór błaha przyczyna ma olbrzymie skutki. Niemożliwe jest bowiem płynne skręcanie z pl. Wróblewskiego w ul. Pułaskiego.
- Wykonawca powinien zakończyć roboty do końca września. Jeśli nie będzie deszczu, może się uporać z pracami już do najbliższego poniedziałku - twierdzi Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
To jednak nie rozwiąże problemu. Sprawę pogarsza zamknięta dla ciężarówek estakada na pl. Społecznym. Na drogę prowadzącą z mostu Grunwaldzkiego na pl. Wróblewskiego tiry mają całkowity zakaz wjazdu. Kierowcy ciężkich pojazdów wybierają objazd przez Sienkiewicza, Wyszyńskiego i most Pokoju. I paraliżują ruch w tym rejonie.
Estakada doczeka się w przyszłym roku modernizacji. - Ale nawet wtedy tiry na wiadukt nie wrócą, bo pl. Społeczny ma być za kilka lat gruntownie przebudowany - podkreśla Ewa Mazur ze ZDiUM.
Paraliż komunikacyjny najbardziej dotyka pasażerów komunikacji miejskiej. Tramwaje linii 9 i 17 w korku na Sienkiewicza tkwią kilkadziesiąt minut. Rekord padł w czwartek. - Opóźnienia sięgają 90 minut. Wozy stoją na Sienkiewicza i Piastowskiej - martwił się Roman Łużnik, dyżurny ruchu MPK.
Niewiele lepiej było w środę. Zniecierpliwieni pasażerowie "9" czekali na Ślężnej godzinę. Do pętli przy parku Południowym wagony w ogóle nie dojeżdżały. Co na to MPK? - Nie możemy na trasy wypuścić autobusów zastępczych. Wysyłamy je na ulice tylko w przypadku wypadku, kolizji lub wyłączenia torowiska - wyjaśnia dyspozytor.
Sytuację próbują ratować policjanci z wrocławskiej drogówki.
- W rejon pl. Grunwaldzkiego, pl. Społecznego i ul. Sienkiewicza codziennie wysyłamy patrole. Dyscyplinujemy kierowców, ale przy tak dużym natężeniu ruchu niewiele możemy zrobić - tłumaczy Jacek Wójcik, naczelnik wydziału ruchu drogowego. Policja poucza kierowców, by nie wjeżdżali na skrzyżowania, gdy nie można z nich zjechać, bo blokują przejazd innym.
Tiry wróciły do miasta po majowej powodzi. Żywioł zniszczył drogi wojewódzkie z Oławy do Bierutowa i z Jelcza-Laskowic do Oławy. Tamtędy prowadził objazd do Warszawy. - Pierwsza z dróg jest już otwarta dla tirów, druga do końca października jest w remoncie - informuje Janina Stachera z Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.
Jej zdaniem kierowcy ciężarówek do tego czasu będą woleli jechać przez stolicę Dolnego Śląska. Tym bardziej że w Oławie wyznaczono objazdy z powodu remontu mostu na ul. Strzelnej.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?