Anna jest rozczarowana zawartością sejfu ojca, a Jadwiga ma po prostu dość... - to tylko niektóre z problemów, które pojawiły się w popularnych serialach paradokumentalnych Polsatu, kręconych we Wrocławiu. "Dlaczego ja?" i "Trudne sprawy" opowiadają historie z życia wzięte. Możesz w nich zobaczyć swojego sąsiada, ulicę albo osobiście zgłosić się na casting. Głównym reżyserem obu produkcji jest Okił Khamidow, znany m.in. "Fali zbrodni" czy "Świata według Kiepskich".
W "Trudnych sprawach" i "Dlaczego ja?" aktorzy nie mają szans
Seriale są oparte na niemieckim formacie, a scenariusze tłumaczone na język polski. W polsatowskich produkcjach nie zobaczymy twarzy znanych z pierwszych stron gazet. Jest większe prawdopodobieństwo, że spotkamy tam swojego sąsiada, bo w obu serialach grają wyłącznie naturszczycy.
Tako Media, firma produkująca oba tytuły, organizuje we Wrocławiu castingi dla chętnych. Przesłuchania odbywają się w kamienicy przy ul. Czystej 7/3. Warunek jest jeden: aktor-amator nie może mieć już na swoim koncie castingu do innej polsatowskiej produkcji.
- Na castingi przychodzi ok. 30 osób dziennie. Każda z nich musi odegrać scenkę przed kamerą - mówi Katarzyna Kasperek z Tako Media. - Wielu kandydatów pierwszy raz mierzy się z takim zdaniem. Jeśli osoba się sprawdzi, może zagrać nawet w kilku odcinkach, oczywiście po pewnej przerwie. Zdarzało się, że na castingi przychodzili aktorzy, ale my stawiamy na amatorów, taki jest charakter seriali paradokumentalnych - dodaje.
Panowie się wstydzą albo chcą grać przestępców
Mimo że przez castingi przewijają się setki osób, do seriali i tak brakuje ludzi, a dokładniej panów w przedziale wiekowym od 30 do 60 lat. Zdaniem Kasperek, mężczyźni są bardziej wstydliwi i trudniej im zagrać przed kamerą. Trzeba ich długo namawiać, ale kiedy się już odważą, pokazują, na co ich stać. Z drugiej strony panowie, którzy zdecydują się przyjść na casting, często mają już upatrzoną rolę i chcą grać czarne charaktery, zwłaszcza przestępców.
Mimo że na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że obydwa programy są o tym samym, to jednak zajmują się odmiennymi problemami.
- W "Trudnych sprawach" opisywane są wątki rodzinne, a w "Dlaczego ja?" często pojawiają się sprawy kryminalne - wyjaśnia Kasperek. - Seriale cieszą się dużą popularnością, myślę, że ludzie po prostu lubią oglądać "nieprzelukrowane" historie o życiu, identyfikują się z bohaterami - dodaje.
Problemy bohaterów: od kradzieży karmy po brzydkie napisy na czole
Paradokumentalne seriale robią też furorę w sieci. Internauci tworzą np. zestawienia najśmieszniejszych podpisów pojawiających się przy sylwetkach bohaterów na ekranie, tworzą kompilacje wideo najlepszych momentów czy szukają językowych smaczków.
Oto kilka przykładów:
|
Komentarze w internecie pokazują, że opinie na temat wrocławskich produkcji są podzielone:
"Warto :) od paru miesięcy to oglądam i naprawdę czasem lepsze to niż kolejna kompilacja wpadek :D Tym bardziej jak masz kogoś, z kim możesz to na żywo komentować :) Np. wczoraj było o 15-letniej matce i problemach z testem na ojca :D" - pisze Konrad.
"Czekamy na nowe odcinki! Nie zdejmujcie "Trudnych spraw" z anteny!" - pisze rubik.
Innego zdania jest Ania: "Czy Państwo, emitując tak "AMBITNE KINO", zastanowili się nad tym, jaką krzywdę robią społeczeństwu? Programy jest poniżej poziomu kogokolwiek - uważa. - Mam wrażenie że scenariusz wymyśla osoba o bardzo słabym poczuciu humoru".
A Wy co myślicie o serialach "Dlaczego ja?" i "Trudne sprawy"?
Czytaj też:
Wrocławski serial Głęboka woda [foto]Reżyser Włatców much tworzy Kreskostorię80 milionów: film o ludziach z krwi i kościMonster Jam 2011 we Wrocławiu | George Michael - koncert na stadionie | Wystawa Photo Day w Browarze Mieszczańskim | ZOO Wrocław: cennik, dojazd |
**
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?