- W ten weekend już było ekstremalnie. Na terenie naszego nadleśnictwa równolegle wybuchły dwa pożary –
mówi Krzysztof Antczak z Nadleśnictwa Potrzebowice.
Mowa o dwóch pożarach, które wybuchły w niedzielę. Pierwszy miał miejsce na terenie Leśnictwa Dziewanna, w okolicy Wrzeszczyny i objął 1,37 ha lasu, a dokładnie tegoroczny zrąb, uprawę i niewielki skrawek młodnika. Pożar ten gasiły 3 samoloty gaśnicze i 14 jednostek straży pożarnej. Jeden ze strażaków biorących udział w akcji został przewieziony do szpitala.
W tym samym czasie ogień pojawił się na terenie Leśnictwa Zawada,w okolicy Wielenia, gdzie na przewody linii energetycznej przewróciło się drzewo. Tam spaleniu uległo około 1 hektara 30-letniego lasu, posadzonego na terenie pożarzyska z 1992 roku.
W takiej sytuacji zmiana pogody jest dla leśników niczym wybawienie.
- Dla nas deszcz to ulga i zbawienie. Szczególnie w Puszczy Noteckiej, gdzie roczna suma opadów jest niska –
mówi Krzysztof Antczak. Podkreśla także, że o wiele bardziej niż z obfitych opadów, cieszy się z tych regularnych.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?