Bury, Ptyś i Harfa, czyli konie po przejściach
Odbyło się osiem gonitw. Emocje ogromne. Wyścigi wśród widzów zawsze wywołują podekscytowanie, wszak na pieniądze gramy. Obstawiano ze zmiennym szczęściem, faworyci wygrywali lub nie. Wśród hodowców spokój... pozorny, każdy z nich od dłuższego czasu przygotowywał konie, trenował, masował, dogadzał. Żeby tylko się nie znarowił przed startem, żeby poszedł, żeby wygrał...
Nagrodą dla hodowcy jest prestiż w środowisku i nagroda. W pierwszej gonitwie wygrał Pero z numerem pierwszym, w drugiej Grand Supreme z trójką, w trzeciej Ardenia, w czwartej Haftka. Najwyższa nagroda była w wyścigu piątym - Derby 2011 zwyciężyła klacz Fidżi z numerem ósmym ze stajni w Walewicach (dżokej Hendzel). Za pierwsze miejsce hodowca otrzymał nagrodę w wysokości ponad 22 tys. zł.
W szóstym wyścigu triumfował San Vito II. W siódmym Stockholm D’Oyse, a w ostatnim Pengalia.
Na Partynice przyszło sporo widzów, miejsce ładne, są ogródki z piwem i kiełbaskami, dodatkowe atrakcje. Całkiem udanie zaprezentowała kadryla Straż Miejska Wrocławia. Były też pokazy jazdy western, przejażdżki powozem, ciekawe stroje - jak to na końskich imprezach, no i ładna pogoda - w sumie świetna zabawa w niedzielne popołudnie, a dla lubiących hazard - możliwość stracenia kilku stówek.
Zapraszam do oglądania zdjęć
czytaj też:
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?