Jesteśmy na samym dnie, jedyna pociecha w tym, że może być już tylko lepiej – narzekają sprzedawcy aut. I liczą na pomoc rządu, który obiecuje korzystne zmiany w podatku VAT oraz nowy podatek ekologiczny, który ma powstrzymać napływ używanych aut z zagranicy
W pierwszym półroczu sprzedano w Polsce o ponad siedem procent mniej aut niż w takim samym okresie poprzedniego roku – podała firma Samar monitorująca rynek motoryzacyjny. Z salonów wyjechało niespełna 120 tysięcy samochodów.
Nowym na wczasy
Jednak jest powód do ostrożnego optymizmu – sprzedaż w czerwcu wzrosła w porównaniu do maja o prawie 3 proc. Nie jest to zjawisko zaskakujące.
– Zwykle w sezonie urlopowym sprzedaż aut wzrasta. Klienci chcą po prostu pojechać na wakacje nowymi samochodami – komentuje Dariusz Walentynowicz z wrocławskiego salonu Skody.
Eksperci narzekają, że sytuacja na rynku motoryzacyjnym nadal jest ciężka.
– Mamy totalny kryzys – twierdzi Marek Konieczny z Polskiej Izby Motoryzacji. – Nie spodziewam się jednak, żeby sprzedaż spadła jeszcze bardziej. Odwrotnie – możemy spodziewać się odbicia od dna.
Ludzie z branży najbardziej liczą na zapowiadane korzystne zmiany w odliczaniu podatku VAT. Z takimi opiniami zgadza się Krzysztof Samołyk, kierownik wrocławskiego salonu Fiata.
– W tej chwili zdecydowanie więcej aut kupują firmy i osoby prowadzące działalność gospodarczą. Zmiany podatkowe na pewno wpłynęłyby na wzrost zainteresowania – mówi Krzysztof Samołyk.
Według dilerów, najbardziej uderza w nich zjawisko napływu z Zachodu olbrzymiej ilości samochodów używanych.
Ekologiczny hamulec
– Zahamować tę falę może jedynie nowy podatek ekologiczny – zaznacza Marek Konieczny z PIM.
Jego zdaniem, dilerzy byliby w jeszcze większej opresji, gdyby nie stosunkowo mała liczba salonów samochodowych. Konkurencja nie jest tak mordercza jak w starych krajach Unii, gdzie przypada 18 salonów na 100 tysięcy mieszkańców. Podczas gdy w Polsce – jedynie cztery.
Innego zdania jest jednak Dariusz Walentynowicz ze Skody.
– To i tak bardzo dużo. Konkurencja jest ogromna. Przecież w krajach zachodnich siła nabywcza obywateli jest zupełnie inna – podkreśla Dariusz Walentynowicz.
Co robią dilerzy, by uniknąć plajty? Skoro sprzedaż kuleje, to stawiają przede wszystkim na serwis aut i dodatkowe usługi finansowe.
– Dbamy o to, żeby klient miał dostęp do wielu możliwości kredytowania czy ubezpieczenia auta – podkreśla Krzysztof Samołyk. •
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?