Dariusz Wieczorkowski: Szybka geneza, czyli jak to się stało, że Mikromusic powstało?
Dawid Korbaczyński: Wiele lat temu poznałem Natalię na warsztatach bluesowych. Zagraliśmy razem piosenkę. Później przez przypadek spotkałem ją raz jeszcze w Czarnym Salonie na jednym z jazzowych koncertów. Zaczęliśmy wtedy wspólnie grać i tak to się potoczyło. Mikromusic nie był naszym pierwszym zespołem, były inne po drodze. Wszystko wyklarowało się dopiero po pewnym czasie.
DW: Wydanie pierwszej płyty pomogło Wam zaistnieć w świadomości sporej grupy ludzi.
DK: Mieliśmy podpisać umowę z dużym labelem, konkretnie Warnerem. Przypadkiem nasze demo trafiło do wytwórni i wzbudziło zainteresowanie. W pewnym momencie Warner wycofał katalog Polski więc tym samym nasze szansę na wydanie płyty zmalały do zera. Na szczęście człowiek z Warnera, który się nami zajmował przeniósł się do Radiowej Agencji Fonograficznej i nas tam ściągnął. Tam ostatecznie nagraliśmy wspomnianą przez Ciebie pierwszą płytę.
DW: **Patronował Wam Marek Niedźwiecki.**
DK: Nasza płyta wydana była pod patronatem Trójki, gdzie jeszcze wtedy Marek Niedźwiecki pracował. Trójka nieźle nas promowała, byliśmy obecni na antenie przez ponad 3 tygodnie w tym również na liście przebojów. Z Markiem Niedźwieckim mamy zresztą kontakt do dziś, zapowiadał nas np. festiwalu Top Trendy 2008. Idea festiwalu była taka, że tzw. autorytety w różnych dziedzinach życia polecały wybrany przez siebie zespół. Nas polecał Niedźwiedź, to była duża nobilitacja!
**DW: **Minęły dwa lata od wydania płyty. Zagraliście trochę koncertów. Cała wrzawa opadła i zabraliście się za drugą płytę.
DK: Druga płyta będzie bardziej akustyczna. Może trochę bardziej jazzowa, na pewno mniej funk’owa. Teraz za promocję wzięliśmy się sami. Zgromadziliśmy pieniądze od sponsorów. Chcemy zrobić to sami i mieć kontrolę nad wszystkim. Premiera płyty (25 listopada) połączona będzie z koncertem w Imparcie. Serdecznie zapraszam!
DW: **Trasa koncertowa zimą?**
DK: Nie jest to wszystko jeszcze do końca ustalone, ale mam nadzieję, że tak. Na pewno chcielibyśmy się pokazać w większych miastach Polski.
**DW: **Wydajecie drugą płytę bo. Bo chcemy, bo tak trzeba, bo coś udowadniamy, bo czegoś się spodziewamy po tej drugiej płycie?
DK: Tak, tak, tak. Ale przede wszystkim oczekuję tego, że kiedy w listopadzie wypuścimy nowy krążek, przestaną o nas mówić, jako o młodych, dobrze zapowiadających się debiutantach. Gramy już od wielu lat, na dobrym, profesjonalnym poziomie. Podobnie zresztą jak cała scena wrocławska, która w moim odczuciu jest bardzo silna. Liczymy też, że pozna nas więcej ludzi. Pierwszą płytę sprzedaliśmy w całym nakładzie.
DW: **Ile?**
DK: 2500 sztuk. Tyle radio wypuściło i nie chciało wytłoczyć więcej. Uważam, że przy tak słabej promocji jest to naprawdę dobry wynik. Wypuścimy też przy okazji premiery nowej reedycję pierwszej płyty.
DW: **Ja bym poczekał na wyniki sprzedaży drugiej i nie mieszał z reedycją. Popatrz na Dodę. Dogrywa nową piosenkę do starej płyty. Komercja pełną parą. Do Was to nie pasuje. **
DK: My robimy to trochę z innych powodów. Wielu ludzi pisze do nas maile z prośbą o naszą pierwszą płytę. Teraz będziemy mogli te prośby spełnić.
DW: **Polską scenę muzyczną jak oceniasz? Patrząc z perspektywy Mikromusic?**
DK: W Polsce, jak pewnie i w innych krajach, króluje muzyka prosta, łatwa i przyjemna. Osobiście takowej nie słucham i dlatego też nie będę się na ten temat wypowiadał. Są jednak w Polsce pewne zespoły niszowe jak np. Raz Dwa Trzy, które grają od wielu lat i doskonale sobie radzą.
DW: **Ale patrząc na Was? Można, czy nie można?**
DK: Wydaje mi się, można. Ja to widzę po frekwencji na naszych koncertach poza Wrocławiem. Bo we Wrocławiu mamy świetnych fanów i zawsze jest to fajne wydarzenie. Ale Warszawa, Kraków, Szczecin gdzie graliśmy ostatnio przy pełnych salach pokazują że można.
DW: **Promocja w mediach, czy pantoflowa? Na którą stawiacie bardziej?**
DK: Nakręciliśmy teledysk więc media już jakby mamy. Staramy się o patronaty medialne. Poczta pantoflowa oczywiście też, ale media to podstawa.
DW: **Wiesz, Peja jakiś czas temu, kiedy miałem okazję z nim rozmawiać, powiedział, że youtube to prawdziwa telewizja. Nie MTV, nie VIVA. Zgadzasz się z tym?**
DK: Z tym się zgadzam w 100% bo odpaliłem kiedyś MTV i nie widziałem ani jednego teledysku. Za to mnóstwo było strasznie żenujących programów typu „umówmy się na randkę” etc. W ogóle tego nie rozumiem i nie podoba mi się to. VIVA puszcza klipy, ale nie spodziewam się by Mikromusic tam zaistniało.
DW: **Do kogo trafiacie? Kto Was może słuchać?**
DK: Moim zdaniem są to ludzie w bardzo szerokim przedziale wiekowym, aczkolwiek wysmakowani muzycznie. To nie są ludzie, którzy jak się pytasz czego słuchają, odpowiadają że wszystkiego albo po prostu radia.
DW: **Słucham wszystkiego, czyli nie słucham niczego.**
DK: Dokładnie tak! Jeżeli czegoś słuchasz, czymś się pasjonujesz, to masz zdanie na ten temat. Nie jesteśmy na pewno masowym zespołem.
DW: **Wolne wnioski.**
DK: Wiesz co, ja się nie lubię z tym wszystkim narzucać. Wydaje mi się jednak, że na pierwszej płycie nasza muzyka się obroniła.
DW: **Hmm. Zespół zazwyczaj broni się drugą płytą. Pierwsza to debiut. A ten może być udany lub nie. Na pewno udowodniliście na co Was stać. Nowy krążek pokaże jak to z tą obroną jest.**
DK: No tak. Na pewno druga płyta jest trudniejszym wyzwaniem. Wiadomo, że chcemy by było lepiej. Mam nadzieję, że się nam to uda. Ja osobiście jestem zadowolony z materiału, myślę że będzie dobrze.
DW: **Dzięki, powodzenia!**
DK: Dzięki również!
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?