Datek za podatek

GŁOGÓW Głogowski przedsiębiorca Adam Łątka był sponsorem koncertu noworocznego, któremu od lat patronuje prezydent miasta Zbigniew Rybka. Zaskakujące, bo rodzinna sieć firm biznesmena ma poważne kłopoty finansowe. Jednej z tych firm prezydent umorzył część podatku. Czy w zamian jego wyborcze plakaty wisiały na bilbordach należących do Łątki?

W tej sprawie, na razie, bezsporne są tylko fakty. Sieć rodzinnych firm, znanych pod wspólną nazwą BASPAA, ma poważne kłopoty finansowe. Ojciec tego biznesu Adam Łątka ma ich nawet więcej. Sądzony (już piąty rok bez rezultatu) pod zarzutem machinacji podatkowych, sam próbuje w Strasburgu wytoczyć proces państwu i krajowemu wymiarowi sprawiedliwości. Uważa bowiem, że padł ofiarą bezprawnych działań prokuratury i urzędników skarbówki.
- Moje przedsiębiorstwa splajtowały, 120 ludzi straciło pracę - mówił nam przed rokiem.

Biedni bogacze?

Mimo to, sieć rodzinnych firm nadal oplata Głogów, a jej właściciele są posiadaczami sporych (w części dzierżawionych) nieruchomości. Rodzina ma jednak wielkie problemy nawet z regulowaniem gminnego podatku od tej własności. Muszą to być znaczne kwoty, skoro same odsetki od nich sięgnęły w ub. roku niemal 30 tys. zł.
W lipcu ub. r. Anna Łątka (córka) wystąpiła do prezydenta miasta o rozłożenie zaległości podatkowych na raty i umorzenie odsetek. Prezydent Zbigniew Rybka powiedział dwa razy tak, choć odsetki umorzył tylko w 50 procentach.
Tylko? Była to najwyższa ze wszystkich kwot ubiegłorocznych umorzeń - 14.806 zł. Zaksięgowano ją w pozycji: „ważny interes podatnika, trudna sytuacja bytowa”.
Od tego momentu zaległości są spłacane regularnie - dowiedzieliśmy się w wydziale finansowym głogowskiego urzędu.

Człowiek z plakatu

Bezsporne jest także, że (niedługo później) kandydujący do prezydenckiej reelekcji Zbigniew Rybka spoglądał na mieszkańców miasta z bilbordów należących do firmy BASPAA. Kto za to płacił? Ile kosztowało to kandydata i jego sztab wyborczy?

- Niestety, pan prezydent jest na urlopie - dowiedzieliśmy się w jego sekretariacie. - Wyjechał za granicę, będzie dopiero w poniedziałek - słyszymy.
Za finanse sztabu wyborczego prezydenta odpowiadał Karol Szczepaniak z głogowskiej Platformy Obywatelskiej, bliski współpracownik posła Tadeusza Maćkały (sam, bez efektu, kandydował z drugiego miejsca listy PO do sejmiku dolnośląskiego).

- Nic nie płaciliśmy. Miejsca na tablicach reklamowych użyczył nam bezpłatnie ich właściciel i przyjaciel pana prezydenta - tłumaczy Karol Szczepaniak.
Wzajemna życzliwość prezydenta i biznesmena nie podlega zatem dyskusji. Jednak pojawienie się nazwiska Adama Łątki w gronie sześciu prywatnych sponsorów dorocznego (kosztownego i prestiżowego) prezydenckiego koncertu noworocznego, było zaskoczeniem.

- Jak to? Brakuje im (firmom BASPAA- red.) na miejskie podatki, a grają fałszywą rolę dobroczyńców. Coś tu brzydko pachnie - to ta opinia sprowokowała nas do zajęcia się sprawą.

Usługa bez faktury

- Dałem organizatorom prawo do umieszczania plakatów reklamujących koncert na moich tablicach. To wszystko. W tej chwili na więcej mnie nie stać - wyjaśnia Adam Łątka.

- Nawet pytaliśmy tego pana, czy mamy informować o sponsoringu firmy BASPAA, czy o jego prywatnym. Stwierdził, że występuje jako osoba prywatna - słyszymy w wydziale prasowym (oficjalnie: public relations - red.) urzędu.

- Jaką wartość miał datek pana Adama Łątki? - dociekamy u organizatorów koncertu z Miejskiego Ośrodka Kultury.

- Nie wiem. Trudno to oszacować. Wsparcie koncertu polegało wyłącznie na użyczeniu nam tablic reklamowych. Pisemnej umowy ani faktur nie było. Tym bardziej, że my nie świadczyliśmy w zamian żadnych usług na rzecz sponsora - tłumaczy dyrektor MOK Igor Karliński.

Pytania zostały

Najważniejsze pytania pozostają. W jakim zakresie Adam Łątka z rodziną (czyli BASPAA) wspomogli kampanię wyborczą prezydenta? Czy naruszono przepisy ordynacji wyborczej? Czy uznaniowe zwolnienie podatkowe było nieformalną zapłatą za reklamową przysługę?

Wrócimy do sprawy.

Biznes, polityka, prawo

1. Nie mamy dowodów, że złamano prawo, ani na nieformalne świadczenie „grzeczności” w układzie biznesmen-prezydent. Są jednak wątpliwości i niedomówienia. Przyznajmy jednak, że to właśnie Zbigniew Rybka był pierwszym z prezydentów i burmistrzów regionu, który bezzwłocznie ujawnił nam komu i ile podatku umorzył (niektórzy kryją to nadal, kpiąc sobie z - obowiązującej już rok - ustawy o dostępie obywateli do informacji). Doceniamy to.

2. Wyjaśnienie sprawy utrudnia skomplikowana struktura spółek rodzinnego holdingu. Ilustruje to dziwna nazwa grupy: BASPAA. To skrót od imion członków biznesowej rodziny: Bożena (żona), Adam (mąż), Stanisław (zięć), Przemysław (syn), Anna (córka), Joanna czyli Asia (córka). Nie zaskakuje zatem, że zwolnienie podatkowe dla jednego partnera biznesu, może być rekompensowane przez inny podmiot rodzinnego układu.

3. Sprawa sądowa przeciwko Adamowi Łątce trwa już pięć lat. - Większość z 35 rozpraw się nie odbyła z powodu nieobecności oskarżonego lub jego pełnomocników - twierdzi rzecznik prokuratury okręgowej Leonard Michalak.

- Powód jest inny. To ja jestem ofiarą bezprawia prokuratury. Dlatego wystąpiłem do trybunału w Strasburgu. Osiem miesięcy temu przyjęto sprawę do rozpoznania. To dla mnie dobra wiadomość - mówi Łątka.

Jest też gorsza.

- Prokuratura w Głogowie prowadzi nowe śledztwo w sprawie firmy BASPAA - poinformował rzecznik Michalak. Tym razem chodzi o wątek wyłączony z głośnej sprawy (Henryka G. i firmy Hydro-Trans) pozorowania budowy stawów rybnych w celu bezkoncesyjnego pozyskiwania żwiru.