Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dariusz Mikulski, były dyrektor filharmonii w Wałbrzychu został oskarżony i uniewinniony. Opuścił Wałbrzych i robi międzynarodową karierę

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu
Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu Zdjęcia Dariusz Gdesz/archwium Dariusza Mikulskiego
Dariusz Mikulski był dyrektorem i dyrygentem w wałbrzyskiej filharmonii. Sprawił, że to muzyka klasyczna i filharmonicy wyszli do ludzi, a nie odwrotnie. Jego super produkcje porywały tłumy, a światowych operetek mogli wysłuchać zarówno biedni wałbrzyszanie, którzy nigdy nie byli w filharmonii, jak i melomanii, którzy nie opuszczają żadnej premiery. Oskarżony i ostatecznie uniewinniony muzyk opuścił Wałbrzych i robi dziś karierę... Pokazuje nam też stare, nigdzie niepublikowane zdjęcia z wałbrzyskiego etapu życia.

Spis treści

Dariusz Mikulski muzyk wielkiego formatu, super produkcje Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu oglądały tłumy wałbrzyszan

Dariusz Mikulski porywał tłumy i to dosłownie. Jego corocznych letnich serenad w rynku w Wałbrzychu słuchały setki wałbrzyszan. Operowe arie pod chmurką, przecudne stroje, przepych. Koncerty muzyki klasycznej połączone z show w Starej Kopalni, czy Kościele Zbawiciela robiły wrażenie. Na premiery i późniejsze spektakle bilety wyprzedawano na pniu miesiąc przed koncertami nie było już czego szukać w kasach.

Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu
Na opery, które jako wielkie show, produkowała Filharmonia Sudecka przychodziły tłumy wałbrzyszan, wielu pierwszy raz miało styczność z operą

Opera w Wałbrzychu i szałowa suknia wysadzana 4000 cennych kryształów od Swarovskiego

Wałbrzyszanom szczególnie zapadły w pamięć takie produkcje jak Czarodziejski Flet Wolfganga Amadeusza Mozarta. Zachwycała nie tylko muzyka, ale i scenografia czy kostiumy inspirowane kulturami Afryki i Azji. A baśniową, suknię Królowej Nocy utkaną z tysięcy czarnych nici i wysadzaną 4000 cennych kryształów od Swarovskiego wielu pamięta do dzisiaj! Była zjawiskowa i bardzo droga.

Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu
Ta suknia do Czarodziejskiego Fletu wystawianego przez Filharmonię Sudecką w Wałbrzychu, kiedy dyr. był Dariusz Mikulski, wysadzana była 4000 kryształów od Swarovskiego.

W tej operze pod batutą Dariusza Mikulskiego zagrało 300 osób, w tym zwykli wałbrzyszanie wyłonieni w castingach

Hitem była Traviata w modernistycznej wersji opery Verdiego, którą wystawiono w Starej Kopalni w Wałbrzychu. W tym przedsięwzięciu wzięło udział ponad 300 osób. Nie tylko filharmonicy i soliści. W operze wystąpili także zwykli wałbrzyszanie wybrani na castingach, którzy nie mieli do czynienia z operą. Do współpracy zaproszono także zespoły hiphopowy i breakdance.

Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu
Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu

Rozstanie Dariusza Mikulskiego z Wałbrzychem w atmosferze skandalu

Pomysłów i wychodzenia poza ramy, do ludzi Mikulskiemu nie brakowało. Niestety z Wałbrzychem rozstał się w atmosferze skandalu. Oskarżony o niegospodarność i sprzeniewierzenie środków publicznych m.in. podczas organizowania operetek w Wałbrzychu, a później uniewinniony. Prokuratura zarzucała Dariuszowi Mikulskiemu, że zawierał niekorzystne dla filharmonii umowy, przekraczał uprawnienia i dział na szkodę instytucji. Straty przez niego spowodowane miały sięgać pół miliona złotych! Proces ciągnął się trzy lata, Mikulski twierdził, że jest niewinny. Ostatecznie pożegnał się z funkcją dyrektora Filharmonii Sudeckie i wyjechał z miasta.

Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu
Za Dariusza Mikulskiego w Wałbrzychu śpiewali soliści wielkiego formatu

Dariusz Mikulski: na wspomnienie Wałbrzycha mam kamień w żołądku...

Co dziś czuje wspinając wałbrzyski etap życia? - Kiedykolwiek, gdziekolwiek i przez kogokolwiek pytany jestem o Wałbrzych, odczuwam swego rodzaju „kamień w żołądku“ - to tak, jak gdybym był pytany o moje rodzinne miasto. A przecież nie urodziłem się w Wałbrzychu - mówi Dariusz Mikulski.

W Wałbrzychu spędził prawie 6 lat. Dziś nazywa go czarodziejskim miastem, miastem cudów i kontrastów, które wywarło na jego osobowość bardzo duży wpływ. - Upewniło mnie w świadomości, że nigdy nie można się poddawać, że zawsze można zrobić coś wartościowego i pięknego - pomimo wrażenia, że dalej już nic nie ma... i nie będzie - zaznacza artysta.

Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu
Dariusz Mikulski, były dyrektor Filharmonii Sudeckiej dziś gra z muzykami na całym świecie

- Opuszczając mój kochany Wałbrzych w atmosferze skandalu i osobistej porażki wiedziałem, że za jakiś czas, kiedy "kurz opadnie“ i emocje zostaną skonfrontowane z udokumentowanymi faktami, uda mi się oczyścić ze wszystkich stawianych mi zarzutów i znowu będę mógł, z podniesioną głową i szczerym uśmiecham wypić kawę na Wałbrzyskim Rynku. Próbowałem ostatnio - kawa w Wałbrzychu smakuje zjawiskowo - dodaje tajemniczo, ale nie zdradza powodu odwiedzin.

Dariusz Mikulski: To Wałbrzych pozostanie miastem do którego żywię najgorętsze uczucia

Jak mówi, przeżył tu wiele niezapomnianych i przepięknych chwil, poznał wielu fantastycznych ludzi, miał zaszczyt współpracować z niezastąpionymi muzykami, pracownikami administracyjnymi i technicznymi Filharmonii Sudeckiej - z ten wspólny czas i kreatywną pracę, którym dzisiaj, z perspektywy dekady, najpiękniej dziękuje.

Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu
Choć bywa w różnych miastach Europy i świata, to jednak w pamięci Dariusza Mikulskiego to Wałbrzych pozostanie najukochańszym miastem

- W międzyczasie udało mi się uzupełnić wykształcenie - obroniłem habilitację i zostałem belwederskim profesorem. Pracuję regularnie ze studentami w Polsce, Niemczech, Grecji, Tajlandii, Brazylii, Argentyny i Kazachstanu. Dyryguję orkiestrami symfonicznymi wielu krajów i współpracuję z mistrzami muzycznego fachu podróżując praktycznie po całym świecie. Jednak to Wałbrzych był, jest i pozostanie miastem do którego żywię najgorętsze uczucia. Dzisiaj już tylko te dobre, pełne ciepłych wspomnień a równocześnie życzeń dalszego, harmonijnego rozwoju dla Miasta i jego mieszkańców - niezłomności w kultywowaniu kultury - wiary w tworzenie rzeczy jedynych, wielkich i pięknych.

Zobacz zdjęcia z wałbrzyskich oper wystawianych przez Filharmonię Sudecką za czasów Dariusza Mikulskiego

Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej, wyjechał w atmosferze skandalu, dziś znowu pije kawę w Wałbrzychu

Dariusz Mikulski, były dyrektor filharmonii w Wałbrzychu zos...

Jak dotrzeć do filharmonii w Wałbrzychu? Sprawdź na poniższej mapie

Zaczarowany flet Mozarta, niemieckimi filharmonikami dyryguje Dariusz Mikulski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto