MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Daleko nam do Estonii - Szybki wzrost gospodarczy nie będzie trwał wiecznie

Łukasz Pałka
Tak dobrze nie było u nas od dziewięciu lat – cieszy się rząd, przypisując sobie zasługi dla rozwoju naszej gospodarki. Warto jednak zauważyć, że politycy to ostatnia grupa, której ten rozwój zawdzięczamy.

Tak dobrze nie było u nas od dziewięciu lat – cieszy się rząd, przypisując sobie zasługi dla rozwoju naszej gospodarki. Warto jednak zauważyć, że politycy to ostatnia grupa, której ten rozwój zawdzięczamy. Optymizm też osłabnie, gdy obejrzymy się na naszych sąsiadów

Kilka dni temu Główny Urząd Statystyczny podał, że ubiegłoroczny wzrost gospodarczy w naszym kraju sięgnął 5,8 procenta. To wskaźnik, który pokazuje, o ile urósł nasz Produkt Krajowy Brutto. – O tyle więcej produkujemy, eksportujemy, kupujemy czy budujemy – wylicza profesor Maria Piotrowska z Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.

Bo się mury pną do góry
Czemu przede wszystkim zawdzięczamy wynik, który jest najlepszy od dziewięciu lat? – Gospodarka każdego kraju rozwija się cyklicznie – podkreśla profesor Piotrowska. – Mieliśmy szczęście, że nasze wyjście z recesji zbiegło się z doskonałą koniunkturą na świecie – mówi.
Taki optymizm rozochocił zarówno przedsiębiorców, jak i ich klientów, którzy chętniej kupują od nich towary i śmielej biorą kredyty.
– Najlepiej widać to w budownictwie, które w ubiegłym roku nabrało niespotykanego przyspieszenia – zauważa Rafał Benecki, ekonomista z ING Banku.
Na nowe inwestycje zdecydowali się także przedsiębiorcy, którzy chcą zwiększyć produkcję, zarówno na rynek krajowy, jak i na eksport. – Firmy przez ostatnie lata gromadziły oszczędności i teraz poczuły się pewniej – mówi profesor Maria Piotrowska. – Wiedzą, że szybki rozwój nie będzie trwał wiecznie i teraz jest dla nich ostatni dzwonek, aby zacząć inwestować. Dodaje, że taka sytuacja od razu przekłada się na nowe miejsca pracy. Za tym idzie wzrost płac. Dzięki temu także konsumenci wreszcie uwierzyli, że zaciągnięte kredyty uda im się spłacić.

Mniejszym łatwiej?
Podczas gdy Polska cieszy się z tajemniczego wskaźnika 5,8 procent, Słowacja skorygowała właśnie swoje prognozy wzrostu PKB na ten rok z 7,4 do 8,1 procenta. Nie mniej skromne są kraje nadbałtyckie, gdzie wzrost gospodarczy przekracza 10 procent. Czy to nie oznacza, że nasz optymizm jest przedwczesny?
– Mniejszym krajom jest zdecydowanie łatwiej. Polska jest dużym krajem, więc u nas zmiany muszą przebiegać wolniej – uważa Rafał Benecki. – Przykładowo ta sama fabryka samochodów bardziej popchnie wskaźniki wzrostu gospodarczego na Słowacji niż w Polsce.
Benecki dodaje, że nie bez znaczenia jest u nas zacofane rolnictwo, które skutecznie osłabia rozwój gospodarczy.

Czas na reformy
Jednak jeszcze dziesięć lat temu nasi sąsiedzi byli za nami. Teraz to my zostajemy w ogonie. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że winę za taką sytuację ponoszą politycy, którzy kompletnie nie potrafią zabrać się za reformy gospodarcze.
– Badania pokazują, że uciążliwość biurokracji jest u nas 2,5 raza większa niż w Estonii – mówi profesor Piotrowska. – A to właśnie biurokracja hamuje wzrost naszego PKB – podkreśla.
Swoje żale dokładają sami przedsiębiorcy. – Zbyt duże podatki, koszty pracy, coraz liczniejsze ograniczenia dla rozwoju. Bez szybkich zmian nie będziemy kompletnie przygotowani na recesję. Trzeba to jak najszybciej naprawić, a ostatni rok już zmarnowaliśmy – przekonuje Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto