WROCŁAW
Jutro w Pradze odbędzie się żużlowa Grand Prix Czech. Najmocniej będziemy trzymać kciuki za Tomasza Golloba, który zwyciężył na praskiej Markecie w 1999 roku oraz za wracającego do formy Grega Hancocka – triumfatora GP Czech sprzed pięciu lat.
W dwóch poprzednich edycjach Grand Prix Czech triumfował Billy Hamill, ale nie zanosi się na to, by Amerykanin został w sobotę pierwszym zawodnikiem w historii, któremu udało się zwyciężyć trzy razy z rzędu w turnieju Grand Prix, rozgrywanym w tym samym kraju. - Postaram się znowu pojechać dobrze w Pradze. Potrzebuję sukcesu, ale zdaję sobie sprawę, że o dobry wynik będzie bardzo trudno – stwierdził Hamill, który po pięciu turniejach GP zajmuje 9. miejsce z 43 pkt. i wyprzedza o jedno oczko Hancocka.
Lider klasyfikacji Grand Prix, Szwed Tony Rickardsson będzie musiał odpierać w Pradze ataki Australijczyka Ryana Sullivana, który ma tylko dwa punkty straty do mistrza świata. Tomasz Gollob traci do Rickardssona już 25 pkt., a depczą mu po piętach Australijczycy: ubiegłoroczny wicemistrz świata Jason Crump (2 pkt. mniej) oraz Leigh Adams (3 pkt. mniej).
Pierwszy bieg Golloba
Gollob nie zamierza rezygnować z walki o tytuł, a naturalny tor w Pradze bardzo mu odpowiada. W dotychczasowych pięciu turniejach GP Czech nigdy nie zajmował miejsca gorszego niż piąte, a w 1999 wyjeżdżał z Pragi w glorii zwycięzcy. W ubiegłym roku był czwarty, a lepszego miejsca w finale A pozbawił się sam, dotykając taśmę. Jak pamiętamy, w GP Szwecji Polak był dopiero dziewiąty, więc w sobotę rozpocznie rywalizację od eliminacji. Na tor wyjedzie już w 1. biegu, a jego rywalami będą Duńczyk Nicki Pedersen, Anglik Scott Nicholls i startujący z dziką kartą Czech Ales Dryml (drugą kartę otrzymał Bohumil Brhel).
Oprócz Golloba zobaczymy w Pradze trzech innych Polaków: Krzysztofa Cegielskiego, Sebastiana Ułamka i Grzegorza Walaska. Cała trójka marzy o znalezieniu się na koniec cyklu w pierwszej dziesiątce, która gwarantuje udział w przyszłorocznej GP. To również plan minimum dla Hancocka, które obecnie znajduje się na 10. miejscu, ale jest w wysokiej formie i wydaje się, że „Herbie” powinien pójść jeszcze w górę. – Planuję dostać się do pierwszej szóstki i w niej pozostać – mówił Amerykanin. Trzymamy kciuki!
Tomasz Gollob w Grand Prix Czech
Na osi pionowej
1. miejsce
2. m.
3. m.
4. m.
5. m.
Na osi poziomej
1997 3.
1998 4.
1999 1.
2000 5.
2001 4.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?