Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w barakach przy ul. Sołtysowickiej we Wrocławiu znajdują się ludzkie szczątki? [ZDJĘCIA]

Redakcja
W latach 1940-1945 przy ulicy Sołtysowickiej we Wrocławiu mieścił się niemiecki obóz dla robotników przymusowych. Więziono tu m.in. żołnierzy Powstania Warszawskiego, rozstrzeliwano więźniów. Są też opowieści o zbombardowanym i spalonym obozowym szpitalu. Specjaliści z Instytutu Pamięci Narodowej będą prowadzić tam badania.

Opuszczone baraki przy Sołtysowickiej to ostatni niezabudowany dziś fragment dawnego obozu pracy. Działka należy do spółki Wrocławskie Mieszkania i przeznaczona jest na sprzedaż. Wcześniej jednak będą tu prowadzone prace archeologiczne.

Kilka baraków, które dziś są na tym terenie, powstało najpewniej już po wojnie, ale do ich postawienia mogły być użyte materiały z budowli byłego obozu. Też będą więc poddane badaniom archeologów. Pracami pokieruje dr Paweł Konczewski, archeolog z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. W projekcie zabudowy tego miejsca ma być przewidziany skwer pamięci.

Arbeitslager Burgweide był największym obozem przejściowym oraz obozem pracy przymusowej w Breslau w latach 1940–1945. Znajdował się na terenie dzisiejszych Sołtysowic, między ulicą Sołtysowicką (Dorpaterstrasse) i aleją Poprzeczną (Quer-Allee) - niedaleko dzisiejszego centrum Korona. Przebywało w nim od 4 do 10 tysięcy, a może nawet 12 tysięcy więźniów różnej narodowości.

Od 1940 roku trafiali tu przymusowi robotnicy ściągani do III Rzeszy z całej Europy. Stąd byli przekazywani do fabryk czy gospodarstw rolnych. Pod koniec wojny przebywający tu więźniowie zostali zatrzymani. Skierowano ich do prac przy umocnieniach Festung Breslau – opowiada Katarzyna Pawlak-Weiss, wicedyrektor wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, która naukowo zajmuje się m. in. tym miejscem.

W 1945 roku więźniowie Arbeitslager Burgweide kierowani byli do robót związanych przygotowaniem miasta do obrony. Budowali umocnienia przeciwczołgowe, lotnisko na dzisiejszym pl. Grunwaldzkim. Niektórzy zginęli pod bombami. Są też relacje świadków – opowiada Katarzyna Pawlak – jakoby Niemcy namawiali polskich więźniów do sformowania „Legionów”, które miały przyłączyć się do walki w obronie Wrocławia przed Armią Radziecką.

Wielu z tych, którzy przeżyli, zostało później w powojennym Wrocławiu i to ich relacje mają naukowcy z naszego oddziału IPN. Instytut dostał też z USA lotnicze zdjęcia Wrocławia wykonywane przez amerykańskie samoloty w czasach wojny. Dzięki tym zdjęciom wiadomo jak duży teren zajmował obóz Burgweide.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto