Piłkarze Śląska zostawili na boisku serce i w końcu zwyciężyli. W niedzielę na Oporowskiej pokonali w derbach Górnika Polkowice 1:0. Załamany po poprzednim meczu trener Lubos Kubik miał już dużo lepszą minę. – Nie myślę już o dymisji – wyznał
Jedynego gola, w końcówce meczu, zdobył Krzysztof Ulatowski, który podobnie jak jego zespół początek sezonu miał bardzo niewyraźny. – Gdy tylko zobaczyłem spadającą przede mną piłkę, myślałem tylko o tym, żeby uderzyć w stronę bramki. I wpadło. Mam nadzieję i bardzo bym chciał, by ten gol był przełomem zarówno dla mnie, jak i zespołu – powiedział filigranowy napastnik.
Słowa przełom Kubik nie użył, ale był już w zdecydowanie lepszym humorze niż po ostatnim meczu z Podbeskidziem. – O dymisji nie myślę. Chcę tylko jak najlepiej przygotować zespół do kolejnego meczu. A będzie to o tyle łatwiejsze, że będziemy mogli pracować z większym optymizmem. To bardzo ważne – przekonywał czeski szkoleniowiec.
Cały Wrocław się wczoraj radował, a górnicy, którzy byli faworytem meczu, wracali do Polkowic na tarczy. – Śląsk, zwłaszcza w drugiej połowie, miał zdecydowaną przewagę i wygrał jak najbardziej zasłużenie. Z nas po prostu uszło powietrze – wyznał stoper gości Marcin Jeziorny. •
Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?